Ricciardo zawzięty dojeżdżać przed Vettelem i bez "team orders"

Daniel Ricciardo zdradził, że odmowa Red Bulla aby Sebastian Vettel pomógł mu zaatakować tegoroczne mistrzostwo świata Formuły 1, zmotywowała go jeszcze bardziej do kończenia wyścigów przed panującym czempionem.

Ricciardo ma 60 punktów więcej od Vettela i liczy na przystąpienie do finałowych zawodów sezonu 2014 z matematycznymi szansami sprzątnięcia sprzed nosa tytułu kierowcom dominującego Mercedesa. Pojawiły się sugestie, by w zaistniałej sytuacji Red Bull wprowadził "team orders" i polecił Vettelowi jeździć "pod" Ricciardo, jednak szef teamu Christian Horner wykluczył taką możliwość przy obecnej stracie punktowej Australijczyka do przewodzącego klasyfikacji generalnej Nico Rosberga. Dzielą ich 72 oczka.

Ricciardo zaakceptował decyzję przełożonych, ale wyznał, iż podziałała na niego jak płachta na byka. Spytany, czy jest rozczarowany, 25-latek odparł: „Tak i nie. Nie chciałbym, aby zabrzmiało to zbyt arogancko - ale wolałbym nie być zmuszony polegać na 'team orders'.

„Oczywiście chciałbym dojeżdżać przed Sebem normalnie. W pewnym sensie jestem teraz bardziej zmotywowany pokonywać go i bez poleceń zespołu.

„To nie jest żadna postawa przeciw jemu czy teamowi. Po prostu tak czuję.

„Myślę też, że to w porządku reakcja.

„Wciąż jest wcześnie i jako że obaj mamy dużą stratę punktową, pomoc Sebastiana nie przesądza, czy zdobędę mistrzostwo czy nie. Potrzeba jeszcze trochę szczęścia, nie tylko 'team orders'".Ricciardo za kulisami usłyszał od Red Bulla, że polecenia zespołu dla Vettela zostaną rozważone, gdy Niemiec definitywnie straci szanse obronić tytuł.