Ricciardo "dumny" z szarży na 4. miejsce, Vettel niepocieszony

Daniel Ricciardo jest „dumny" ze swojej jazdy podczas chaotycznego GP Bahrajnu, w którym otarł się o podium mimo ruszania do wyścigu dopiero jako 13.

Nowy kierowca Red Bulla finiszował czwarty, mniej niż pół sekundy za trzecim Sergio Perezem. To jego najlepszy wynik w karierze po utracie podium w domowym GP Australii na skutek dyskwalifikacji i pechowym GP Malezji. Ricciardo popisał się na Sakhir serią manewrów wyprzedzania, przechodząc m. in. zespołowego partnera oraz 4-krotnego mistrza świata Sebastiana Vettela w szalonej końcówce wyścigu.

Choć nie zdążył wjechać na podium, 24-latek czuje się tak, jakby je zdobył.

„Dopiero podczas ostatniego okrążenia włączyłem DRS. Było blisko i prawie miałem go (Pereza)". - relacjonował. „Ale trzeba być dumnym z czwartej pozycji.

„To były naprawdę dobre zawody, cały czas walczyłem i atakowałem. Takie wyścigi się kocha.

„Oczywiście byłoby miło wywalczyć podium, ale patrząc na ten wyścig, 4. miejsce jest równie satysfakcjonujące".

Ricciardo nie ukrywał, że cieszy go szczególnie korzystna postawa na tle Vettela.

„Myślę, że wyrobiłem sobie pozycję". - powiedział. „To ważne. Oczywiście Seb dominował w F1 przez cztery ostatnie lata i miło przyjść i pokazać, że też potrafię ścigać się z przodu.

„Naturalnie gdy masz taki wóz, zyskujesz dużo pewności siebie do walki".

Vettel ostatecznie dojechał szósty, nie mogąc w kluczowej końcówce przebić się tak, jak teamowy kolega. Niemiec narzekał na słabą prędkość maksymalną modelu RB10.

„Szkoda, że nie udało się zajść wyżej, bo Daniel pokazał, iż można było wypaść trochę lepiej". - przyznał.„Naprawdę nie mogłem osiągnąć takiego tempa, więc nie jestem zadowolony z występu.

„Z jakiegoś powodu zdajemy się być bardzo wolni na prostych, nie tylko w porównaniu z bolidami używającymi silnika Mercedesa. Cisnęliśmy mocno... ale oczywiście nie byliśmy dziś wystarczająco dobrzy".