Ricciardo dedykuje zwycięstwo Bianchiemu

Daniel Ricciardo zadedykował wygraną w dzisiejszym wyścigu Formuły 1 o GP Malezji nieodżałowanemu Julesowi Bianchiemu.

Kierowca Red Bulla zwyciężył pierwszy raz od śmierci Francuza, który odszedł zeszłego roku w wyniku obrażeń głowy odniesionych w dramatycznym wypadku podczas GP Japonii 2014.

„To dosyć emocjonalny triumf, nie będę kłamał". - mówił Australijczyk. „Owładniający, towarzyszy mi dużo uczuć. Jestem ogromnie wdzięczny".

Jules Bianchi

„Chcę też zadedykować to Julesowi. Czekałem na wygraną i okazję zadedykowania mu jej".

„Moje życie zdecydowanie się zmieniło od tamtego wypadku. Jestem niesamowicie wdzięczny za wszystko co mam i doceniam to. Dedykuję mu dzisiejsze zwycięstwo".

Karma

Po pechowych utratach pierwszego miejsca w GP Hiszpanii oraz GP Monako Ricciardo liczył, że zwróci mu jedną wygraną karma - i triumfował teraz korzystając na awarii silnika mistrza świata Lewisa Hamiltona, który wcześniej zwyciężył zamiast Daniela w Monte Carlo.

„Ledwie dwa tygodnie temu powiedziałem po wyścigu, że jeszcze odniosę zwycięstwo - i masz, wygrałem w następnym występie". - wskazywał Ricciardo.
„Od GP Monako wierzyłem, że możemy wygrać jakieś zawody i udało się".

Nie było "team orders"

Ricciardo pod koniec wyścigu miał na ogonie zespołowego kolegę Maxa Verstappena. Holender atakował go przed klęską Hamiltona, gdy zawody wyglądały dla obu zupełnie inaczej, ale kiedy znaleźli się na dwóch pierwszych pozycjach, walka ustała. Jednak Verstappen zaprzeczył, że Red Bull w obawie przed kolizją zabronił mu podejmowania prób wyprzedzenia partnera.

„Cisnąłem". - powiedział 19-latek. „Ale kiedy bardzo zbliżasz się do drugiego bolidu, przegrzewają ci się opony, a ja miałem stare ogumienie".

„Było bardzo ciężko znaleźć się w strefie DRS i jak już mówiłem, kiedy jesteś na starych oponach - gdy je założyłem, przez parę okrążeń miałem przewagę szybkości, ale potem było już bardzo ciężko zbliżyć się na sekundę".

„(...) Zespół powiedział, że możemy się ścigać, tylko czysto. Tak zrobiliśmy".

Ricciardo podziękował Verstappenowi za uczciwy pojedynek.