Ricciardo chce być w Monako jak Maldonado podczas GP Hiszpanii

Daniel Ricciardo podbudowany nieoczekiwanym wyskokiem formy kolegi ze środka stawki Pastora Maldonado marzy o pójściu w jego ślady. Jak Wenezuelczyk był sensacją GP Hiszpanii, tak Australijczyk marzy o staniu się gwiazdą nadchodzącego GP Monako. „Pastor uczynił cud w Barcelonie, a ja liczę na zrobienie czegoś podobnego w Monako". - wyznał 22-latek. Ricciardo już udowodnił, że potrafi mocno zaskoczyć, uzyskując szósty czas w kwalifikacjach do GP Bahrajnu. Jednak wyścig na pustynnym torze Sakhir kompletnie nie ułożył się po jego myśli. Juniora Red Bulla wyraźnie zjadła trema - po fatalnym starcie, który pogrzebał szanse na dobry wynik, Daniel przeciął metę dopiero jako piętnasty. Tym razem ma być lepiej, bo na ulicach Monte Carlo urodzony w Perth zawodnik czuje się podobno jak ryba w wodzie. Dwa lata temu wygrał tam zawody World Series by Renault.

„Naprawdę lubię się ścigać w księstwie". - powiedział. „Kocham tory uliczne, mimo że do tej pory rywalizowałem tylko na dwóch tego typu - oprócz Monako także Makau. Ale zakochałem się w nich od pierwszego wejrzenia. Jazda po wyboistych, zdradliwych trasach bardzo blisko ścian jest fantastyczna. Kierowca może się tam wykazać. Nie ma miejsca na błąd". Podchodząc do szans swoich i zespołu bardziej realistycznie, jako że Sauber oraz Williams w tym roku zachwycają i mają już znacznie więcej punktów od Toro Rosso, Ricciardo koncentruje się na batalii z Force India. Hinduski zespół póki co trochę zawodzi i w klasyfikacji konstruktorów jego przewaga nad juniorskim teamem Red Bulla wynosi zaledwie 12 oczek. „W Hiszpanii Williams był bardzo mocny. Patrząc przez pryzmat tamtego wyścigu wydaje się, że Williams wspólnie z Sauberem są o krok przed nami. To oznacza, że naszym najbliższym rywalem jest aktualnie prawdopodobnie Force India". - wyjaśnił.