Renault zwlekając z wykupem Lotusa szkodzi budowie nowego bolidu zespołu

Lotus nie konstruuje bolidu Formuły 1 na sezon 2016 tak dobrze jak by mógł wobec ciągłego braku ostatecznej decyzji, czy zostanie przejęty przez Renault, przyznał dyrektor operacyjny zespołu na torze Alan Permane.

Renault przymierza się do ponownego uczynienia ze stajni z Enstone swojego fabrycznego teamu i oficjalnie podpisało list intencyjny w tej sprawie, ale dopóki nie dojdzie do transakcji, ekipa nie wie na pewno, czy budując nowy samochód dostosowywać go do silnika Francuzów. Aktualnie używa jednostki napędowej Mercedesa. W podobnej sytuacji są zespoły Red Bull i Toro Rosso, które pozostają bez motoru na następny rok, aczkolwiek druga z wymienionych stajni jest bliska zakupu silnika Ferrari w wersji z obecnego sezonu.

„Inżynier chce wiedzieć jak najwcześniej, na czym stoi. Najlepiej już w marcu". - tłumaczył Permane niemieckiemu magazynowi Auto Motor und Sport. „Gdy tylko bolid na dany sezon rusza na tor, specjalna grupa projektantów już pracuje nad kolejnym".

„Jednak musimy po prostu poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Widzieliśmy, co zdołał zrobić Brawn GP, aczkolwiek w erze silników V8 było dużo łatwiej".

„Teraz trzeba brać pod uwagę dużo więcej elementów układu chłodzenia. Tak więc czym później wiesz, jaki silnik będzie napędzał twój bolid, tym więcej kompromisów musisz rozważać przy jego konstruowaniu". Spekulowano, że Renault mogłoby pozostawić w zespole silnik Mercedesa na przyszły rok, ponieważ oba koncerny współpracują ze sobą poza F1, ale podobno już wykluczono taką opcję.

Czekanie na wykup przez Renault odbija się również na tegorocznym bolidzie Lotusa, ponieważ właściciele ekipy dramatycznie ograniczyli jej dopływ środków finansowych, nie chcąc inwestować w stajnię, którą mają niebawem oddać.