Red Bull uruchomił super symulator F1 w swojej fabryce

Red Bull chcąc odzyskać mistrzowskie tytuły w Formule 1 w 2017 roku zainstalował w swojej fabryce symulator, jakiego jeszcze nie widziała królowa sportów motorowych, donosi niemiecki magazyn Auto Motor und Sport.

Zajmujący dwa pomieszczenia wynalazek za 30 milionów euro pozwala testować mechanicznie cały bolid podobnie jak podczas testów na prawdziwym torze. Austriacka firma AVL zbudowała Czerwonym Bykom stanowisko pomiarowe, na którym jeździ samochód z silnikiem, skrzynią biegów i oponami. Można też symulować zewnętrzne czynniki oddziaływujące na pojazd, np. temperaturę.

Dla porównania, Mercedes ma tzw. wirtualny tor testowy umożliwiający sprawdzanie tylko jednostki napędowej i przekładni.

„Red Bull jest o krok przed nami". - przyznał pomagający zarządzać teamem Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga trzykrotny czempion z lat 70. i 80. Niki Lauda. Symulator jazdy 360°

To nie wszystko. Red Bull połączył urządzenie z symulatorem jazdy 360 stopni od firmy Cruden. Kierowca prowadzi bolid umieszczony na platformie obracającej się wokół własnej osi.

Auto Motor und Sport napisał, że broń Red Bulla może okazać się jego "zwycięską kartą" w przyszłym sezonie, na który zespoły szykują bolidy nowej generacji. „Podczas gdy konkurencji muszą wystarczyć testy zimowe, Red Bull może jeździć swoim samochodem dzień i noc. Na każdym torze". - wskazuje autor artykułu Michael Schmidt.