Red Bull nie poleci Vettelowi pomagać Ricciardo

Zespół Red Bull Racing wykluczył wprowadzenie tzw. "team orders" dla Sebastiana Vettela, by pomóc Danielowi Ricciardo zaatakować tegoroczne mistrzostwo świata Formuły 1.

Ricciardo po dwóch z rzędu zwycięstwach w GP Węgier oraz GP Belgii wyrósł na czarnego konia wyścigu po tytuł i zapowiedział walkę o dotarcie do podwójnie punktowanych finałowych zawodów sezonu w Abu Zabi z szansami na sensacyjne zgarnięcie mistrzostwa sprzed nosa rywalizującym o nie ze sobą nawzajem kierowcom Mercedesa. W mediach pojawiły się spekulacje, że czempion z czterech poprzednich lat Vettel mając 60 punktów straty do Ricciardo, może zostać poproszony przez Red Bulla o asystowanie zespołowemu partnerowi na torze podczas decydującej części sezonu.

Ricciardo spytany o taki scenariusz dał do zrozumienia, iż liczy na jego realizację w "3-4" ostatnich wyścigach. Jednak szef Red Bulla - Christian Horner nawet nie chce słyszeć o poleceniu Vettelowi, aby jeździł "pod" Ricciardo, skoro ten ma obecnie 72 punkty straty do lidera klasyfikacji generalnej Nico Rosberga.

„Jesteśmy na ten moment tak daleko w tyle, że nie warto wchodzić w coś takiego". - stwierdził. „Pozwolimy naszym kierowcom ścigać się ze sobą.

„Różnica punktowa między Danielem i Mercedesami jest ogromna". - ocenił. „Więc nie ma sensu". Co więcej, Horner zasugerował, że ma większą nadzieję na triumf Vettela niż Ricciardo w nadchodzącym GP Singapuru, jeżeli charakterystyka ulicznego toru Marina Bay okaże się na tyle sprzyjająca bolidowi Red Bulla, by dało się nim podjąć walkę z Mercedesami.

„Nie będę mówił tego zbyt głośno, ale mam przeczucie, że Sebastian wygra w Singapurze". - powiedział boss Red Bulla.Vettel jeszcze nie zwyciężył tego roku ani razu, lecz wygrał trzy ostatnie edycje GP Singapuru.