Red Bull nadal poprawia docisk za pomocą spalin

Mimo wprowadzenia zakazu nadmuchu dyfuzora, tegoroczny bolid Red Bulla podobnie jak jego poprzednik ma ponoć „wydechowy dopalacz". Mistrzowie świata znaleźli nowy sposób na zrobienie użytku ze spalin?

Informację ujawniło Renault dodając, że pomogło Czerwonym Bykom obejść przepisy. Francuska marka nie tylko dostarcza austriackiemu zespołowi swoje silniki, ale od niedawna także ściśle z nim współpracuje przy ich tworzeniu. Czyżby zatem istotą najnowszego konceptu wykorzystującego gazy z wydechu było specjalne mapowanie jednostki napędowej? W sezonie 2011 furorę robiły ustawienia motoru pozwalające produkować znaczną ilość spalin nawet wtedy, gdy kierowca nie wciskał pedału gazu.

Red Bull RB8Jean-Francois Caubet

„Tym razem mamy coś innego. To pomysłowy koncept, mogący robić różnicę". - powiedział Jean-Francois Caubet z Renault Sport F1. „W Formule Jeden chodzi o kreatywność. Chociaż przepisy zostały zaostrzone, wspólnie z Red Bullem znaleźliśmy sposób na powetowanie sobie strat w docisku powstałych przez zakaz dmuchania w dyfuzor". Rewelacje Renault potwierdził niejako dyrektor techniczny zespołu z Milton Keynes - Adrian Newey: „Wydech to jeden z tych obszarów, w stosunku do których nadal mamy parę asów w rękawie".