Raikkonen przyznaje: Popełniłem błąd

Powracający do ścigania w F1 po dwóch latach przerwy Kimi Raikkonen zrobił swoim kibicom przykry zawód, odpadając już w pierwszym segmencie kwalifikacji na Albert Park. Rozmawiając z dziennikarzami Fin przyznał, że jego 18. pozycja startowa do jutrzejszego wyścigu jest wynikiem błędu, jaki popełnił. Podczas decydujących momentów Q1 Fin opuścił tor rujnując swoje szybkie okrążenie, następnie nieświadom,że ma bardzo mało czasu na rozpoczęcie kolejnego kółka zwolnił. W efekcie sensacja stała się faktem i „Iceman" nie dostał się nawet do Q2. Do uniknięcia wpadki zabrakło mu nieco ponad 0.1 sekundy. „Dzisiaj nie poszło wszystko zgodnie z planem". - powiedział mediom 32-latek. „Samochód nie miał żadnej awarii. To ja popełniłem błąd i pojawił się problem z komunikacją radiową, dlatego nie zdążyłem rozpocząć następnego okrążenia".

Trzecia pozycja zespołowego partnera Raikkonena - Romaina Grosjeana udowadnia, że Lotusem E20 można bić się w Australii o czołowe lokaty. „Błąd kosztował mnie dobrą pozycję na starcie, ale tak to już bywa". - stwierdził Kimi. „Powinniśmy awansować do Q2 bez problemów. To nie najlepszy początek, ale spróbujemy się pozbierać w wyścigu. Bolid ma ogromny potencjał". Mistrz świata z sezonu 2007 wyjaśnił także, że problemy ze wspomaganiem kierownicy, które nękają go już od przedsezonowych testów, podczas dzisiejszych kwalifikacji nie były tak uciążliwe: „Sterowanie było w porządku. Nie jest perfekcyjnie, lecz nie przeszkadzało mi to w jeździe. Bez wątpienia stać nas na więcej, niż 18. miejsce. Zobaczymy, jak nam jutro pójdzie".