Raikkonen nie zapomni Perezowi kolizji w GP Monako, spodziewa się debaty o Meksykaninie

Czas podobno leczy rany, ale nie w przypadku Kimiego Raikkonena. Udzielając wywiadów przed GP Kanady były mistrz świata powiedział, że jest tak samo zdenerwowany na Sergio Pereza za stłuczkę w GP Monako, jak był bezpośrednio po niej, kiedy to zaproponował, aby ukarać kierowcę McLarena ciosem w twarz.

 

„Moje stanowisko się nie zmieniło, ponieważ jakby nie było, on spieprzył mi wyścig". - wyjaśniał Kimi, który przez kolizję wywiózł z Monako tylko jeden punkt zamiast dziesięciu. „Nawet gdybyś zapytał mnie o to za rok, odpowiedż byłaby identyczna. Uratowałem chociaż jedno oczko, ale to nie zmienia faktu, że wynik jest zły".

Raikkonen nie widzi sensu przeprowadzenia rozmowy z Perezem, za to po wyścigu dyskutował na temat całej sytuacji z sędziami i wierzy, że sprawa jeszcze nie została zamknięta. „Stewardzi powiedzieli mi, iż ich zdaniem to był incydent wyścigowy, ale ja tak tego nie widzę". - ciągnął "Iceman". „Powiedzieli, że ja nic nie zawiniłem, jednak oczywiście ktoś musiał. Charlie (Whiting, dyrektor wyścigów F1 od FIA - przyp. red.) rozmawiał z Perezem, ale nie wiem, co mu powiedział.

„Oczywiście tutaj będzie to dyskutowane".

Tymczasem Perez cały czas utrzymuje, że na ulicach Monte Carlo nie przekroczył granic.

„W Monako każdy manewr wyprzedzania jest na limicie. Nie zrobiłem niczego głupiego". - tłumaczył 23-latek. „Atakowałem Jensona (Buttona), Fernando (Alonso), wreszcie Kimiego. Ci kierowcy mają w głowie mistrzostwo, więc nigdy bym nie pomyślał, że Kimi zamknie mi drzwi". Raikkonen komentował: „Naprawdę nie sądzę, że muszę zjeżdżać z drogi, gdy gość zbliża się do mnie ze zbyt dużą prędkością. Zresztą nawet tak zrobiłem, pięć czy sześć okrążeń przed kolizją. Tylko dlatego, że gdybym nie ustąpił, uderzyłby we mnie".

Perez spytany o pomysł wymierzenia mu ciosu między oczy, bagatelizował słowa Raikkonena, uznając je za wypowiedziane pod wpływem emocji.

„To było po wyścigu". - mówił Meksykanin. „Ostatecznie wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i gdy czujesz dużą złość, od razu chcesz kogoś krytykować.

„Według mnie to on zrujnował mi zawody, on sądzi że ja jemu, więc bardzo łatwo udzielać takich komentarzy po wyścigu".

Na wczorajszą sesję podpisywania autografów Pereza i Raikkonena posadzono obok siebie.