Raikkonen myśli o drugim tytule, ale nie jest "zdesperowany", by go zdobyć

Kimi Raikkonen przyznał, że ma chrapkę na tegoroczny tytuł, ale zaznaczył jednocześnie, iż nic się nie stanie, jeśli zakończy karierę kierowcy Formuły 1 bez drugiego mistrzostwa. Po 11. wyścigach sezonu 2012 reprezentant Lotusa zajmuje 5. miejsce w klasyfikacji generalnej, do pierwszego Fernando Alonso tracąc 49 punktów.

„Nadal mamy szansę, więc dlaczego nie?. Nikt nie wie, co się wydarzy od teraz do końca sezonu". - odparł spytany, czy według niego naprawdę jest możliwe, aby zdobył drugie miano czempiona w pierwszym roku startów po powrocie do Formuły 1. Fin wyjaśnił jednak dziennikarzom, iż jego podstawowym planem na królową sportów motorowych był jeden tytuł i jeżeli nie dołoży kolejnego, i tak odejdzie z wyścigów usatysfakcjonowany: „Zawsze powtarzałem, że będę zadowolony, jeśli zdobędę jedno mistrzostwo. Jeżeli dojdzie coś jeszcze, to dobrze, lecz nie jestem zdesperowany, by to osiągnąć. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby wygrać, ale jeśli się nie uda, to się nie uda (...) Gdy poczuję, że chcę się wycofać, zrobię to. Nie będę przedłużał kariery próbując zwyciężyć". "Icemana" poproszono także o ocenę szans na wygranie GP Belgii i odniesienie pierwszego triumfu w sezonie. Raikkonen potwierdził, iż będzie starał się zdobyć ulubiony tor Spa po raz piąty w karierze, jednak ostrzegł, by nie robić sobie większych oczekiwań niż przed poprzednimi tegorocznymi Grand Prix. „To nie jest jakieś wyjątkowe miejsce". - tłumaczył. „Spa jest fajnym obiektem i zwykle dostarcza dobrą akcję, ale inne trasy znam tak samo, ścigałem się tutaj tyle, ile gdzie indziej. Idzie mi tutaj dosyć dobrze, lecz miewałem także złe występy. Nie jest tak, że nagle powinienem być tutaj lepszy. Równie dobrze może być katastrofa. Obyśmy mieli normalny, udany weekend i powalczyli o zwycięstwo, ale jeszcze nie wiemy, czy tak będzie".