Raikkonen jedzie do Hiszpanii po pierwsze zwycięstwo od 3 lat

Po nieudanej próbie odebrania Sebastianowi Vettelowi wygranej w GP Bahrajnu, podczas najbliższego wyścigu Kimi Raikkonen będzie chciał się zrehabilitować i odnieść pierwszy triumf w Formule 1 od GP Belgii 2009. „Iceman" zdaje sobie sprawę, że tegorocznym bolidem Lotusa można minąć metę na pierwszym miejscu, dlatego jego celem nie może być nic innego, jak zwycięstwo w Hiszpanii. „Jestem tutaj po to, by się ścigać. Ścigam się po to, by wygrywać". - powiedział. „Pragniemy wygrać Grand Prix. Mamy dobry wóz i widzieliśmy w Bahrajnie, że jego osiągi wystarczają do odniesienia triumfu. To nasz cel.

„Spodziewam się bardzo konkurencyjnego Lotusa w Barcelonie". - kontynuował Kimi. „Zapowiada się bardzo, bardzo ciasna walka w czołówce. Catalunya jest jedynym torem, na którym już testowaliśmy tegorocznymi bolidami. Kluczowe będą tutaj ustawienia, bo wiatr i temperatura powodują zmianę panujących warunków. Wszystkie tamy mają poprawki na pierwsze europejskie zawody, dzięki czemu jest jeszcze ciekawiej i ciaśniej wśród czołowych zespołów".
A jakie ulepszenia przygotowała stajnia z Enstone? „Pakiet zawiera przebudowane elementy obu osi, zmienione przednie skrzydło oraz podłogę. Żadna z tych części nie była sprawdzana w Mugello". - ujawnił dyrektor techniczny Lotusa, James Allison.

Skoro usprawnień na GP Hiszpanii brytyjska ekipa nie miała podczas testów w Toskanii, Raikkonen nie żałuje, że je opuścił. „Nie płakałem gdy zadecydowano, że nie będę jeździł". - potwierdził 32-latek. Ale jeśli nie nowe części, to co Lotus testował na Mugello? „Głównym celem było znalezienie odpowiedzi na parę fundamentalnych pytań dotyczących układu zawieszenia". - tłumaczył Allison. „Mam na myśli porównanie dwóch różnych, kompletnych zawieszeń, aby dowiedzieć się, czy zmierzamy we właściwym kierunku".

Spytany, czy jest zadowolony z wyników testów, dyrektor techniczny Lotusa odparł: „Bardzo".