Raikkonen i Bottas bez kar

Kimi Raikkonen uniknął kary za wyjechanie na tor z niedokręconym kołem podczas drugiego piątkowego treningu Formuły 1 w Bahrajnie.

Kierowca Ferrari był wczoraj najszybszy, ale pod koniec sesji zatrzymał się na poboczu. Niedokręcone koło szczęśliwie nie zdążyło odpaść. Fin stanął na polecenie swojego zespołu, który wiedział, że wykonany chwilę wcześniej pit-stop "Icemana" poszedł źle. Sędziowie teoretycznie mogli nałożyć na 38-latka karę cofnięcia na starcie wyścigu, ale ograniczyli się do obciążenia Ferrari grzywną w wysokości 5 tysięcy euro. To zdecydowanie sprawiedliwsze rozwiązanie.

Bez interwencji ws. Bottasa

Sędziowie rozpatrzyli tylko incydent z Raikkonenem, nie zajmując się drugim Finem Valtterim Bottasem, który przeszkodził Danielowi Ricciardo. Po natknięciu się na kierowcę Mercedesa pokonujący pomiarowe okrążenie zawodnik Red Bulla wyjechał poza tor. Niewykluczone, że nawet doszło do drobnego kontaktu. Australijczyk przeklął przez radio, ale rozmawiając potem z dziennikarzami powiedział, że nie chce, aby rywal dostał karę. Przed zdarzeniem Bottas nie został ostrzeżony przez swój team o zbliżającym się bolidzie z tyłu.