Przed sezonem: Renault - część 2
Pat Symonds - Szef Departamentu Inżynierii zespołu ING Renault F1 - opowiedział o pierwszym Grand Prix i oczekiwaniach zespołu na nadchodzący sezon.
Symonds z przykrością jednak stwierdził, że zespół nie należy już do najściślejszej czołówki jak przed dwunastoma miesiącami.
Pat, zespół ING Renault F1 wygrał w Melbourne w dwóch ostatnich sezonach. W jakiej jesteście pozycji na kilka dni przed pierwszym wyścigiem?
„Myślę, że jesteśmy realistami - wiemy, że nie jesteśmy w tym samym miejscu, co dwanaście miesięcy temu. Jednak byliśmy miło zaskoczeni wynikami ostatniej sesji testowej w Bahrajnie. Wciąż musimy popracować w kilku obszarach, aby ulepszyć nasz bolid, ale wiemy co trzeba zrobić. Spodziewamy się, że sezon 2007 będzie ciężki - ale jesteśmy gotowi do walki!”
W jakim nastroju jest zespół?
„Raczej dobrym. Oczywiście są trochę sfrustrowani, że nie jesteśmy na czele stawki, ale nic poza tym. Jesteśmy zadowoleni z postępów od pierwszego testu R27 w Jerez w styczniu i według mnie już zaszliśmy daleko, a wciąż mamy przed sobą długą drogę. Myślę więc, że jesteśmy troszkę zmieszani, ale najważniejsze, że wszyscy myślą już o powrocie na tor i ponownym ściganiu.”
Obaj kierowcy - Giancarlo Fisichella i Heikki Kovalainen - przejechali podczas zimy ponad 10 000 kilometrów. Jak ocenisz ich wyniki?
„Oczywiście jesteśmy trochę rozczarowani, że nie jesteśmy jeszcze odpowiednio szybcy, ale jesteśmy pod wrażeniem naszych ostatnich postępów. Giancarlo robił wszystko, o co go poprosiliśmy - zdecydowanie się poprawił. Jest to dla nasz szczególnie ważne po odejściu Fernando - dokładnie na to liczyliśmy. Jeśli chodzi o Heikki to myślę, że jest bardzo skoncentrowany na dobrym rozpoczęciu kariery w Formule 1. Jest bardzo pewny siebie przed debiutem i w ciągu zimy wykonał kawał dobrej roboty. Nowy rozkład weekendu z dodatkowym czasem w piątek będzie dla niego dobry, ponieważ dopiero będzie poznawał niektóre tory. Już nie umiemy się doczekać, gdy zobaczymy go podczas jego pierwszego Grand Prix.”
Renault jest jednym z niewielu zespołów, który ma w swoich szeregach debiutanta. Czy cieszysz się widząc w Formule 1 nowe twarze?
„Oczywiście! Myślę, że bardzo dobrze się dzieje, że młodzi kierowcy dostają szansę od wielkich zespołów. Żaden z nich - Heikki, Hamilton czy Kubica - nie znaleźli się tu przypadkowo i naprawdę zasłużyli sobie na to świetnymi wynikami podczas testów czy w innych seriach wyścigowych. Bardzo miło doświadczyć świeżości i chęci pracy, którą ze sobą wnoszą i według mnie jest to bardzo pozytywne dla Formuły 1.”
Przez większą część zimy kierowcy przyzwyczajali się do nowych opon Bridgestone. Jak wielka jest to zmiana?
„To bardzo duża zmiana w porównaniu z zeszłym sezonem. Opony były zaprojektowane, aby dostarczały mniej przyczepności niż w 2006 roku - głównie ze względów bezpieczeństwa. I właśnie do tego kierowcy musieli się przyzwyczaić i dostosować. Dodatkowo dla większości z nich opony Bridgestone były całkiem nowe, a ich charakterystyka jest zupełnie inna. Kierowcy naprawdę musieli się wiele nauczyć tej zimy.”
Patrząc na tor w Albert Park - czego spodziewasz się po R27?
„Nasz bolid powinien sobie radzić całkiem nieźle. Melbourne wymaga bolidu, który dobrze reaguje na zmiany kierunku jazdy i dobrze zachowuje się podczas hamowania. Tor jest nierówny, a temperatury mogą być bardzo różne o tej porze roku. Ale w poprzednich latach nasze wozy spisywały się tu bardzo dobrze, więc myślę, że będzie nieźle.”
Formuła 1 wkracza w erę minimalnego rozwoju opon i silników. Jaki będzie to miało wpływ?
„Myślę, że wszyscy liczą na mniejsze różnice między zespołami, a to oznacza, że każdy błąd będzie bardzo kosztowny. Nasze przygotowania były ekstremalnie ciężkie i pokonaliśmy więcej kilometrów testowych niż wszystkie inne zespoły. W poprzednich dwóch latach przekonaliśmy się, że za pierwszy wyścig jest dokładnie tyle samo punktów, co za każdy inny, ale dobry wynik ma ogromny wpływ na zespół. Również w 2007 roku będzie podobnie. Jednak wraz z ograniczeniem rozwoju opon i silników mamy jeszcze wiele innych obszarów, w których możemy znaleźć sporo czasu - szczególnie od strony podwozia i aerodynamiki. Również w 2007 roku postaramy się maksymalnie wykorzystać każdy wyścig i ulepszać bolid jeszcze szybciej niż rywale.”
Na koniec - kogo wskazałbyś jako faworyta sezonu?
„Podczas ostatniego testu w Bahrajnie, Ferrari okazało się zdecydowanie najlepsze. Za Ferrari jest McLaren, a BMW i Renault widzę na trzecim miejscu. Jednak, jeśli chodzi o niezawodność, to zarówno Renault jak i McLaren miały najmniej awarii podczas testów przedsezonowych. Ale jak zwykle - testy to tylko testy. Prawdziwy test będzie w Melbourne i wtedy przekonany się jak wyniki z testów mają się do wyników wyścigu…”
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

