Powrót Kubicy do F1 - największym wyzwaniem opanowanie opon Pirelli

Nauczenie się jazdy na oponach Pirelli to największe wyzwanie dla Roberta Kubicy w powrocie do Formuły 1.

Tak uważa Rob Smedley, który ostatnimi laty był jednym z głównych inżynierów w zespole Williams i miał okazję obserwować z bliska poczynania Polaka na testach oraz piątkowych treningach. Chociaż nasz rodak już wielokrotnie prowadził bolid F1 od swojego pamiętnego wypadku w rajdzie z 2011 roku, wielu wciąż powąpiewa, czy będzie w stanie ścigać się bez kłopotów z częściowo niesprawną prawą ręką.

Kubica powtarza jednak, że potrafi obchodzić ograniczenia fizyczne, a jedynym problemem jest ośmioletnia przerwa w startach.

Smedley mówi to samo.

Rob Smedley

„Myślę, że zasługuje na szansę. (...) Wyjątkowo chcę, żeby mu się powiodło". - powiedział Brytyjczyk w podcaście Formuły 1 z serii "Beyond The Grid".

Spytany, czy widzi jakiś powód, dla którego Kubicy miałoby się nie udać, 45-latek odparł: „Nie. Nie, nie, absolutnie nie".

„Wiesz, ludzie mówią o jego stanie. (...) Ale... Wiesz, jestem katolikiem i mocno wierzę, że ten na górze robi rzeczy, których czasami nie potrafimy zrozumieć". Osoba przeprowadzająca rozmowę stwierdziła, że kierowca ma pięć punktów styku z bolidem - dwie dłonie, dwie stopy oraz pupę - i że Kubica stracił jeden z nich. Smedley wówczas odpowiedział: „Cóż, człowiek dokładnie tak na to patrzy, gdy jest inżynierem. Kiedy musisz podjąć decyzję nie wiedząc albo nie widząc tego, co zobaczyliśmy my".

Rob Smedley

„Ale myślę, że jest tak wiele dowodów przeczących temu - nawet jeśli w to nie wierzysz. Ja sam z pewnością powątpiewałem, a później przekonujesz się »Wow, nie, to działa«. Nie wiem dlaczego, nie wiem jak, bo wiesz... ale działa".

„Chodzi jedynie o to, że F1 się zmieniła, odkąd w niej startował. Ale tylko musi się do tego trochę przyzwyczaić. Myślę, że największą sprawą dla niego są opony. Wszystko inne przyswoi bardzo, bardzo szybko".Podczas swojej "pierwszej kariery" Kubica ścigał się na oponach Bridgestone. Pirelli zastąpiło japońską firmę w F1 na sezon 2011. Ogumienie włoskiego dostawcy słynie z tego, że jest bardzo skomplikowane i przysparza trudności.