Formuła 1 » Aktualności F1 » Podział pieniędzy w F1 za sezon 2015 - Ferrari znów dostanie najwięcej. Zobacz tabelkę

Podział pieniędzy w F1 za sezon 2015 - Ferrari znów dostanie najwięcej. Zobacz tabelkę

2016-04-06 - G. Filiks Tagi: Formuła 1, Zespoły F1

Formuła 1 dzieląc się zyskami za sezon 2015 z zespołami ponownie przekaże najwięcej pieniędzy Ferrari, podał serwis Autosport.

Brytyjscy dziennikarze ujawnili prognozowaną wysokość nagród finansowych wszystkich teamów.

Ferrari ma dostać łącznie aż 192 miliony USD. Mistrzem świata znów został Mercedes, ale na liście płac ustępuje głównemu rywalowi o 21 milionów.

Decydują bowiem nie tylko uzyskane wyniki. Pięć ekip otrzymuje jeszcze różne premie. Ferrari jako najstarsza i najbardziej utytułowana stajnia najwięcej - aż 105 milionów dolarów. Czyli więcej niż dały jej zdobyte punkty.

Trzeci jest Red Bull ze 144 milionami. Czwarty Williams dostanie już "tylko" 87 milionów, choć uplasował się zeszłego roku przed Czerwonymi Bykami, które są nagradzane ekstra m. in. za... podpisanie najwcześniej ze wszystkich zespołów bilateralnej umowy z szefem F1 - Bernie Ecclestone'em (obowiązującej zamiast Concorde Agreement).

Bernie Ecclestone

Z kolei Mercedes ma specjalny bonus za zrealizowanie uzgodnionego celu zdobycia po raz drugi tytułu wśród konstruktorów.

Na piątej pozycji widnieje duet McLaren-Honda. Na konto zespołu z Woking wpłynie zaledwie 5 milionów mniej niż do kasy Williamsa mimo, iż został sklasyfikowany w poprzednim sezonie aż sześć miejsc niżej w generalce.

Do Ferrari trafi prawie 20 procent całej puli nagród, wynoszącej 965 milionów USD.

Podział pieniędzy w F1 stał się przedmiotem analizy Komisji Europejskiej po tym, jak zespoły Force India i Sauber złożyły oficjalne zażalenie w tej sprawie, zarzucając królowej sportów motorowych stosowanie antykonkurencji pośród ekip.

Właściciele Formuły 1 oddają teamom około 65% dochodów, które w zeszłym roku wzrosły o mniej więcej 5 procent (mimo takiej samej liczby wyścigów), dochodząc do około 1,4 miliarda USD.

Warto tutaj odnotować, że dodatkowa premia dla Mercedesa w wysokości 35 milionów za drugie mistrzostwo jest wypłacana z oddzielnego źródła - tzw. rezerwy.

Przychody F1 sięgnęły podobno 1,9 miliarda dolarów. Składają się na nie pieniądze pobierane od organizatorów wyścigów, zyski ze sprzedaży praw telewizyjnych do transmitowania zawodów, czy pieniądze od sponsorów.

Formuła 1 - nagrody finansowe dla zespołów za sezon 2015
Zespół	Zajęta pozycja w klasyfikacji konstruktorów	Nagroda za wyniki sportowe	Premie	Łączna kwota
Ferrari	2. miejsce	87 milionów USD	105 milionów USD	192 miliony USD
Mercedes	1. miejsce	97 milionów USD	74 miliony USD	171 milionów USD
Red Bull	4. miejsce	70 milionów USD	74 miliony USD	144 miliony USD
Williams	3. miejsce	77 milionów USD	10 milionów USD	87 milionów USD
McLaren-Honda	9. miejsce	50 milionów USD	32 miliony USD	82 miliony USD
Force India	5. miejsce	67 milionów USD	brak	67 milionów USD
Renault (Lotus)	6. miejsce	64 miliony USD	brak	64 miliony USD
Toro Rosso	7. miejsce	57 milionów USD	brak	57 milionów USD
Sauber	8. miejsce	54 miliony USD	brak	54 miliony USD
Manor	10. miejsce	47 milionów USD	brak	47 milionów USD

Dodajmy jeszcze, że o wysokości nagrody przyznawanej za wyniki sportowe decyduje nie tylko ostatni sezon, ale i dwa wcześniejsze.

źródło: autosport.com

Dodaj komentarz

Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Komentarze do:

Podział pieniędzy w F1 za sezon 2015 - Ferrari znów dostanie najwięcej. Zobacz tabelkę

Borat 2016-04-06 19:19

Obecny podział pieniędzy to jest patologia bo najbogatsi zgarniają większość puli najbiedniejsi nie dostają nic. To powoduje, że stawka nigdy nie będzie wyrównana. Zespoły z końca stawki mimo, że startują w serii nie dostają ani grosza z praw do transmisji mimo, że są częścią widowiska. Te pieniądze powinny być podzielone na dwie równe części. Pierwsza cześć rozdysponowana po równo na wszystkie zespoły. Druga to powinna być premia rozdzielona proporcjonalnie do wyniku zespołu. Dzięki temu mniejsze ekipy miałyby pieniądze na rozwój i włączenie się do walki o punkty.