Pirelli tłumaczy się z testów z Mercedesem, Red Bull składa protest u FIA

Pirelli publicznie zabrało głos w sprawie swoich tajnych testów z Mercedesem zapewniając, że nie dały niemieckiemu zespołowi żadnych korzyści.Dzisiejsze informacje o wspólnych testach Pirelli oraz Mercedesa wywołały prawdziwą aferę w Formule 1. Po rozegranym dwa tygodnie temu GP Hiszpanii, z polecenia włoskiego dostawcy opon Srebrne Strzały zostały na torze Catalunya i przez trzy dni jeździły swoim bolidem, pokonując łącznie aż 1 000 kilometrów. Sprawa wywołuje kontrowersje, ponieważ testy w trakcie sezonu są zakazane i mogły istotnie pomóc Mercedesowi, mającemu duże problemy z degradacją ogumienia. Ale dyrektor ds. sportów motorowych Pirelli - Paul Hembery przekonuje, że stajnia z Brackley „absolutnie" na nich nie skorzystała, gdyż nawet nie wiedziała, jakie opony testuje. Poza tym podobno sprawdzano rozwiązania przygotowywane z myślą o sezonie 2014.

„Tak naprawdę przyglądaliśmy się pomysłom na przyszły rok, próbując różnych rzeczy". - mówił Hembery. „Mercedes w rzeczywistości nie miał pojęcia, z czym jeździ. W 90% to były testy na sezon 2014". Zapewnieniom Pirelli nie bardzo wierzy Red Bull. Szef mistrzów świata Christian Horner sugerował, że Mercedes jednak skorzystał na testach.

„Cóż, wywalczyli dublet w kwalifikacjach do GP Monako, więc te jazdy ich nie skrzywdziły". - powiedział.

Brytyjczyk zastanawia się, dlaczego Pirelli nie poinformowało o testach zanim je przeprowadziło i zapowiada protest u FIA.

„Dowiedzieliśmy się o tym z drugiej ręki, na ostatni moment". - mówił Horner. „Teraz musimy zareagować odpowiednimi kanałami i tak zrobimy.

Christian Horner

„Rozumiem, że Pirelli chciało sprawdzić swoje opony, bo ma z nimi pewne problemy. Rozczarowuje to, iż nie uczyniono tego w przejrzysty sposób.

„Przez trzy dni tegoroczny bolid testował opony, które zostaną użyte w następnym grand prix. Nieistotne czy jak to nazywacie, mamy do czynienia z testami". Regulamin F1 zabrania testów podczas sezonu, ale Pirelli ma w kontrakcie zapis pozwalający organizować je z wybranymi przez siebie zespołami.

„Musimy to wyjaśnić, dlatego poprosimy o klaryfikację". - dodał Horner.

Tymczasem Hembery wyjawił: „Już organizowaliśmy kiedyś takie testy z innym zespołem. Teraz też spytaliśmy o tego typu współpracę jeszcze inną ekipę".Jak podał serwis Autosport, Pirelli testowało po GP Bahrajnu ze stajnią Ferrari, ale wówczas użyto bolidu z 2010 roku. Zakaz testów w trakcie sezonu nie obejmuje wyścigówek sprzed dwóch sezonów lub więcej.