Pirelli ogłasza wybór mieszanek na kolejne wyścigi

Koncern Pirelli ogłosił dobór opon na zbliżające się Grand Prix Wielkiej Brytanii. Zgodnie z zapowiedziami sprzed miesiąca, kierowcy będą jeździć na twardej mieszance PZero 'srebrnej' i miękkiej PZero 'żółtej'. Włoski producent ujawnił także, jakie ogumienie będzie wykorzystywane podczas dwóch kolejnych imprez - GP Niemiec i GP Węgier. Podczas Grand Prix Niemiec, które jest rozgrywane w tym roku na torze Nurburgring, oponami podstawowymi będzie ogumienie ze średnio miękkiej mieszanki PZero 'białej'. Miękkie PZero 'żółte' będzie wykorzystywane jako ogumienie opcjonalne. Na identycznych oponach ekipy ścigały się w zeszłym tygodniu podczas Grand Prix Europy w Walencji. Z myślą o krętym i wąskim węgierskim torze Hungaroring wybrano miękką mieszankę podstawową PZero 'żółtą' oraz super miękkie opony opcjonalne PZero 'czerwone'. Analogiczny zestaw był wykorzystywany przez zespoły podczas Grand Prix Monako i Grand Prix Kanady.

Silverstone to jeden z najszybszych torów w kalendarzu Formuły 1. Ze względu na duże prędkości osiągane przez bolidy podczas GP Wielkiej Brytanii, na tym obiekcie najlepiej sprawdza się twarde ogumienie. Miękkie opony jako zestaw opcjonalny dadzą zespołom większe możliwości wyboru optymalnej strategii na wyścig. Na trasie toru Nurburgring znajduje się szereg wolnych i szybkich zakrętów, które są pokonywane z różną prędkością - podczas GP Niemiec dobrze spisują się uniwersalne opony ze średnio miękkiej mieszanki. Ponieważ miękkie ogumienie jest szybsze, możemy spodziewać się, że wykorzystają je podczas kwalifikacji najlepsze zespoły ze stawki.Hungaroring składa się z kilku ciasnych zakrętów. Dość niewielka prędkość osiągana podczas GP Węgier sprawia, że najlepiej sprawdzają się tam dwie najbardziej miękkie mieszanki PZero, które zapewniają maksymalne osiągi i przyczepność.

"Dokonywane przez nas wybory mają na celu zmaksymalizowanie szans taktycznych i wypracowanie optymalnego kompromisu pomiędzy szybkością i żywotnością opon. W przypadku Silverstone, potwierdzamy decyzję podjętą kilka tygodni temu po konsultacjach z zespołami. Na kolejne dwa wyścigi opracowaliśmy rozwiązanie, które jest naszym zdaniem najlepsze, co potwierdzają zebrane przez nas informacje. Uważamy, że tak, jak od początku tegorocznego sezonu podczas kolejnych trzech Grand Prix zespoły będą przyjmować bardzo różnorodne strategie. Myśląc o konkretnych wyścigach, bardzo trudno jest nam przewidzieć liczbę wymaganych pit-stopów: wszystko zależy przede wszystkim od strategii oraz atutów poszczególnych bolidów i zespołów" -powiedział Paul Hembery, dyrektor sportowy Pirelli.