Peter Sauber wycofuje się z planów rychłego porzucenia F1

Peter Sauber najwyraźniej nie potrafi od tak zrezygnować z Formuły Jeden. 69-letni szef i właściciel ekipy Sauber jeszcze niedawno zapowiadał, że w sezonie 2013 przejdzie na emeryturę, przekazując zwierzchnictwo nad swoim teamem aktualnej pani dyrektor wykonawczej Monisze Kaltenborn. Dwa miesiące temu Szwajcar nawet ofiarował Hindusce 1/3 udziałów zespołu, ale teraz pytany o plany porzucenia królowej sportów motorowych w przyszłym roku, zdaje się być niechętny je zrealizować. „Kto tak powiedział?" - odparł, gdy został poproszony o potwierdzenie, czy od sezonu 2013 rzeczywiście zniknie z padoku F1. „Jest wiele interpretacji moich słów. Nie. Gdy odkupiłem z powrotem stajnię od BMW było jasne, że Monisha zajmie się zarządzaniem. Powiedziałem też, że nie chcę być na pitwall mając 70 lat - oznaczałoby to, że odejdę w październiku 2013 roku. Jednak dokładny termin powierzenia Monisze stanowiska szefa zespołu jest wciąż sprawą otwartą". W innym wywiadzie Sauber stwierdził, że oglądanie wyścigów tylko przed ekranem telewizora byłoby dla niego „najgorszą rzeczą".

Pojawiły się spekulacje, jakoby zanim przejdzie na emeryturę, Szwajcar chciał jeszcze wygrać ze swoim teamem wyścig. Poza triumfem Roberta Kubicy w GP Kanady 2008, odniesionym, gdy ekipa Saubera funkcjonowała pod przywództwem BMW, bolid z fabryki w Hinwil jeszcze nie zwyciężył. Podczas tegorocznych mistrzostw bardzo blisko wygranej Sauber był w GP Malezji, lecz młody Sergio Perez nie wytrzymał presji i próbując odebrać prowadzenie Fernando Alonso opuścił tor. „Teraz mamy dobry bolid, ale ciągle nam czegoś brakuje do zwycięstwa. Nieustannie popełniamy błędy". - żalił się Sauber.

Gdyby nie udało mu się wygrać, Szwajcar będzie miał przynajmniej satysfakcję, że jego team wprowadził do Formuły 1 wielu znakomitych kierowców. „Gdy współpracowaliśmy z Mercedesem, otworzyłem drzwi Schumacherowi". - wspominał pryncypał Saubera. „Potem był Raikkonen, Massa, Kubica..."