Formuła 1 » Aktualności F1 » Fernando Alonso prześladuje pech

Wczorajszy wyścig z pewnością nie był szczęśliwy dla dwukrotnego mistrza świata Fernando Alonso i zapewne Hiszpan jak najszybciej będzie chciał o nim zapomnieć. Tak słaby występ jest zdaniem Alonso dowodem na prześladującego go pecha.
Już sam początek wyścigu, mógł zwiastować początki złego dla Hiszpana. Co prawda kierowca Renault rozpoczął zawody z piątego pola startowego, jednakże bardzo szybko je stracił na rzecz Roberta Kubicy i Kimiego Raikkonena. Kierowcy Renault nie pomógł nawet samochód bezpieczeństwa wprowadzony na tor i ostatecznie były mistrz świata zakończył zawody na jedenastym miejscu.
Żal Hiszpana jest tym większy, że obecność samochodu bezpieczeństwa na torze umożliwiła jego partnerowi z zespołu Nelsonowi Piquetowi Jr. osiągnięcie pierwszego poważniejszego sukcesu w Formule 1 - drugiego stopnia na podium.
"Nie miałem żadnych problemów w trakcie wyścigu" - powiedział Alonso w wywiadzie udzielonym hiszpańskiej telewizji. "Zwycięstwo było dziś kwestią szczęścia."
"Weźmy na przykład Nelsona. Przez cały weekend nie szło mu zbyt dobrze, aż tu nagle wyjeżdża samochód bezpieczeństwa i taka osoba o mały włos wygrywa wyścig."
"W tych zawodach było kilka kluczowych momentów, które przesądziły o moim wyniku. Pierwsza taka sytuacja miała miejsce, gdy chciałem wyprzedzić Trulliego. Trochę za mocno mnie wtedy przyblokował i straciłem dwa miejsca."
"Potem niestety musiałem ustąpić Vettelowi i tak traciłem pozycję za pozycją, nie mogąc za bardzo odrobić strat."
Swój fatalny występ Hiszpan przypieczętował piruetem pod sam koniec zawodów, ale jak sam przyznał, nie przywiązuje to tego incydentu większej wagi.
"Chciałem za wszelką cenę wyprzedzić Vettela. Wtedy dla mnie to już nie miało znaczenia czy będę dziesiąty czy jedenasty. Równie dobrze mogłem zjechać do alei serwisowej i wycofać się z wyścigu, żeby oszczędzić silnik."
Już sam początek wyścigu, mógł zwiastować początki złego dla Hiszpana. Co prawda kierowca Renault rozpoczął zawody z piątego pola startowego, jednakże bardzo szybko je stracił na rzecz Roberta Kubicy i Kimiego Raikkonena. Kierowcy Renault nie pomógł nawet samochód bezpieczeństwa wprowadzony na tor i ostatecznie były mistrz świata zakończył zawody na jedenastym miejscu.
Żal Hiszpana jest tym większy, że obecność samochodu bezpieczeństwa na torze umożliwiła jego partnerowi z zespołu Nelsonowi Piquetowi Jr. osiągnięcie pierwszego poważniejszego sukcesu w Formule 1 - drugiego stopnia na podium.
"Nie miałem żadnych problemów w trakcie wyścigu" - powiedział Alonso w wywiadzie udzielonym hiszpańskiej telewizji. "Zwycięstwo było dziś kwestią szczęścia."
"Weźmy na przykład Nelsona. Przez cały weekend nie szło mu zbyt dobrze, aż tu nagle wyjeżdża samochód bezpieczeństwa i taka osoba o mały włos wygrywa wyścig."
"Potem niestety musiałem ustąpić Vettelowi i tak traciłem pozycję za pozycją, nie mogąc za bardzo odrobić strat."
Swój fatalny występ Hiszpan przypieczętował piruetem pod sam koniec zawodów, ale jak sam przyznał, nie przywiązuje to tego incydentu większej wagi.
"Chciałem za wszelką cenę wyprzedzić Vettela. Wtedy dla mnie to już nie miało znaczenia czy będę dziesiąty czy jedenasty. Równie dobrze mogłem zjechać do alei serwisowej i wycofać się z wyścigu, żeby oszczędzić silnik."
źródło: Autosport
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Fernando Alonso prześladuje pech
Podobne: Fernando Alonso prześladuje pech




Podobne galerie: Fernando Alonso prześladuje pech



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Renault
Newsletter
Galerie zdjęć