Organizatorzy GP Belgii martwią się o przyszłość wyścigu

Organizatorzy historycznego Grand Prix Belgii rozgrywanego na torze Spa-Francorchamps, martwią się o przyszłość tego wyścigu po roku 2012.

Podczas gdy sprzedano już 40 tysięcy biletó na nadchodzące Grand Prix, organizatorzy wyścigu są coraz bardziej naciskani przez inne tory z całego świata, których właściciele mogliby wydać więcej pieniędzy na organizowanie wyścigu. "Liczba biletów sprzedanych dotychczas jest wysoka" - powiedział rzecznik prasowy Christian Lahaye. "Mamy nadzieję na powtórkę z roku 2007, kiedy to sprzedaliśmy 65 tysięcy biletów. Pozwoliło by to nam wyrównać sytuację finansową" - dodał.

Według flamandzkiej gazety "De Morgen" przyszłość Spa może zależeć od nowego Concorde Agreement. Wszystko kieruje się ku temu, aby po 2012 zwiększyć liczbę wyścigów aż do 25. W związku z coraz większym zainteresowaniem obiektów na całym świecie, bardziej nowoczesnych i mających więcej do zaoferowania, organizatorzy Grand Prix Belgii popadają w niepokój.

"Nie brakuje kandydatów do organizacji Grand Prix" - powiedział szef toru Andre Maes. "Nawet Francja nie ma swojego wyścigu".