Od sezonu 2013 gratyfikacje finansowe w F1 tylko dla dziesięciu najlepszych zespołów

Stajnia, która uplasuje się na ostatnim miejscu w klasyfikacji konstruktorów Formuły Jeden, od tego roku nie otrzyma żadnej gratyfikacji finansowej z kasy mistrzostw, ujawnił ich szef Bernie Ecclestone.

Ostatnimi laty zespoły spoza czołowej dziesiątki dostawały po sezonie z budżetu F1 podstawową stawkę 10 milionów dolarów. Resztę ekip nagradzano znacznie większymi kwotami, a o ich wysokości decydowała wywalczona pozycja w tabeli łącznej oraz to, jakim prestiżem cieszy się dany team. Od 2013 roku ci, którzy nie wejdą do pierwszej dziesiątki, zostaną już całkowicie z niczym. Po wycofaniu się HRT, w Formule 1 jest jedenaście zespołów, więc żadnego wynagrodzenia nie otrzyma jedna stajnia. Ubiegłego sezonu oprócz HRT, poza czołową dziesiątką wylądowała także Marussia i właśnie dlatego Ecclestone nie zaproponował jej umowy na ten sezon z Właścicielem Praw Komercyjnych Formuły Jeden.„Marussia nie dostała kontraktu, ponieważ nie jest w najlepszej dziesiątce, a teraz płacimy już tylko jej". - powiedział szef F1 brytyjskiej prasie. „Przez ostatnie trzy lata robiliśmy inaczej, bo zobowiązywała nas do tego umowa podpisana jeszcze za czasów Maxa (Mosleya, byłego prezydenta FIA - przyp. red.). Ale od teraz będziemy płacić czołowej dziesiątce teamów i nikomu więcej". Ecclestone dodatkowo przypomniał o głośnym zeszłego roku pomyśle wystawienia F1 na giełdę wyjaśniając, że bynajmniej z niego nie zrezygnowano - wręcz przeciwnie, niedługo powinien zostać sfinalizowany.

„Zgodziliśmy się to zrobić. F1 trafi na giełdę jeszcze tego roku". - zadeklarował 82-latek.