Ocon z coraz mniejszymi nadziejami na pozostanie w F1 (AKTUALIZACJA)

Esteban Ocon przyznał, że ma coraz mniejsze nadzieje na kontynuowanie startów w Formule 1 podczas sezonu 2019.

Junior Mercedesa radzi sobie dobrze w zespole Force India i uchodzi za jeden z największych talentów młodego pokolenia, mimo tego jest coraz bardziej prawdopodobne, że wkrótce zabraknie dla niego miejsca w stawce. Force India niedawno przejął Lawrence Stroll, planujący ściągnąć do ekipy syna Lance'a. Aktualny kierowca Williamsa zastąpi Ocona prędzej czy później. Niewykluczone, że jeszcze w tym sezonie.

Francuz miał w przyszłym roku startować u Renault, ale drzwi do rodzimego koncernu zamknął mu Daniel Ricciardo, niespodziewanie sam podpisując kontrakt z producentem aut spod znaku diamentu.

Ostatnią nadzieją Ocona wydaje się Williams, gdzie o fotel walczy również m. in. nasz Robert Kubica. O posadę w stajni z Grove stara się też na pewno Artiom Markiełow, posiadający wsparcie finansowe kierowca z F2.

„Wciąż są nadzieje, ale jak wiesz coraz mniejsze". - mówi Esteban. „To mnie rozczarowuje w tym momencie - fakt, że liczą się nie tylko wyniki".

„W grę wchodzą też inne czynniki i tym jestem zawiedziony - byciem w takiej sytuacji, ponieważ ciężko uwierzyć, że dwa miesiące temu znajdowałem się we wspaniałym położeniu, a potem sprawy ułożyły się w ten sposób".

„Nie jestem sfrustrowany, jestem naprawdę zawiedziony. To odpowiedniejsze słowo. Nie jestem zły na nikogo ani nic takiego. Ale pracowałem naprawdę ciężko, aby się tutaj dostać, pracowałem naprawdę ciężko także na wyniki w dwóch ostatnich latach".

„W tym sezonie zrobiłem postęp względem poprzedniego, wygrywam 11:3 w kwalifikacjach z Sergio (Perezem, zespołowym partnerem - red.). Twardo walczę, aby spisać się najlepiej jak mogę w każdym wyścigu i przybywając tutaj bez informacji, co będę robił w przyszłym roku, jest oczywiście trudne do przełknięcia".Wielu podpowiada, że Ocon miałby większe szanse na kontrakt z jakimś zespołem, gdyby nie był związany z Mercedesem. Jednak 21-latek nie rozmawiał z szefem niemieckiej marki w F1 "Toto" Wolffem o rozstaniu.

„Nigdy nie poruszyłem z nim tego tematu". - stwierdza. „Wiem tyle, że mam umowę z Mercedesem i nigdy o tym nie rozmawialiśmy".

„Ale powinno się brać pod uwagę wyniki, pracę i wysiłki wkładane przez kierowcę. Te dodatkowe czynniki nie powinny być uwzględniane".

„Dlatego jestem trochę zawiedziony, jak ułożyła się sytuacja".

Wcześniej Ocon opublikował emocjonalny tekst w mediach społecznościowych. Oto jego treść: „Muszę podziękować wszystkim za wszelkiego rodzaju wiadomości i wsparcie otrzymywane co dnia. Już byliśmy w trudnych sytuacjach i zawsze je przezwyciężaliśmy. Jak wiadomo, w mojej karierze nie było łatwych dróg. Mogę obiecać, że nie poddam się w tym momencie. Motywacja jest wysoka, a moi dawni rywale zasiadają w czołowych samochodach. To sprawia, że jestem bardziej głodny sukcesu niż kiedykolwiek! Marzę o F1, trenuję do F1, jem pod kątem F1, gram w F1, myślę o F1... Urodziłem się dla ścigania i mój jedyny cel to być mistrzem. Zawsze to będzie moim celem. Do zobaczenia wszystkim w weekend".

AKTUALIZACJA: Ocon powiedział jeszcze mediom: „Nawet jesli nie będę miał fotela w przyszłym roku, będę się mocno starał, by wrócić. I wrócę".

Spytany wcześniej, czy rozważyłby jeżdżenie przez rok w innej serii, gdyby wiedział, że może wrócić na sezon 2020, odparł: „Jeszcze nie jestem w takim położeniu, (ale) muszę jeść, wiesz, muszę żyć... Jeszcze się nie poddaję, mój cel to być w F1 w następnym roku. Gdyby zabrakło mnie w przyszłorocznej stawce kierowców, byłoby to mega rozczarowanie".