Newey wyklucza walkę Red Bulla o zwycięstwo w Monako

Unikalna charakterystyka toru Formuły 1 w Monako tym razem nie otworzy przed Red Bullem szans na wygranie wyścigu w Księstwie, zapowiedział guru techniczny teamu Adrian Newey.

Kręte, ciasne, wolne i pozbawione długich prostych ulice Monte Carlo minimalizują znaczenie mocy silnika, dzięki czemu ubiegłego roku Daniel Ricciardo najpierw zdobył w Monako pole position, a później o mały włos nie zwyciężył zawodów. Prawdopodobnie triumfowałby, gdyby Red Bull nie zepsuł mu pit-stopu. Australijczyk teraz chciałby sobie odbić tamto niepowodzenie.

„Zeszłego roku przeżyłem rozczarowanie, bo czułem, że zdecydowanie mogliśmy wygrać". - mówi. „Mam wystarczająco dużo lat i dojrzałości, aby zostawić to za sobą. Wyczekuję tegorocznej edycji wyścigu i odebrania tego, co straciłem rok temu. (...) Jeżeli zdobędę trofeum, zostaje ze mną. Nie chcę żadnych replik!"

Jeden Newey studzi oczekiwania twierdząc, że nadchodzącego weekendu Red Bull nie będzie ścigał się na czele stawki, ponieważ nie ma tak konkurencyjnego bolidu jak w poprzednim sezonie.

Adrian Newey

„Ubiegłego roku nasz samochód był dobry". - tłumaczy cytowany przez serwis Autosport. „Dlatego w Monako, gdzie mniej zależy od silnika, mogliśmy błyszczeć".

„W tym roku nie mamy najlepszego pojazdu. Zatem nie będziemy mieć takiej szansy, jak poprzednim razem".

„Myślę, że musimy się pozbierać do GP Singapuru, aby mieć szansę za drugim razem".

Red Bull wprowadził szeroko komentowany pakiet poprawek do bolidu na ostatnie GP Hiszpanii i zaimponował w kwalifikacjach do tego wyścigu, zbliżając się na około pół sekundy do Mercedesa oraz Ferrari.

Ale Newey wypowiada się dosyć sceptycznie także na temat tamtych ulepszeń.„Myślę, że ten pakiet był małym krokiem naprzód. Spodziewaliśmy się tego". - mówi.

„Został potężnie przereklamowany przez prasę". - dodaje.