Nasr zaniepokojony problemami Saubera z rozwojem bolidu

Felipe Nasr obawia się, że Sauber zostanie w tyle z rozwojem bolidu na przyszłotygodniowy wyścig Formuły 1 o GP Hiszpanii, zaniepokojony fiaskiem próby poprawienia szybkości modelu C34 w ostatnim GP Bahrajnu.

Sauber zdecydowanie zyskał na konkurencyjności na sezon 2015 po katastrofalnym zeszłym roku i zajmuje 5. miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów, ale w Bahrajnie nie powiększył swojego konta punktowego. Zarówno Nasr, jak i drugi kierowca teamu Marcus Ericsson zostali spowolnieni problemami - Brazylijczykowi na kilka okrążeń istotnie spadła moc silnika, zaś Szwedowi przedłużył się drugi pit-stop, jednak obaj nie weszli do czołowej dziesiątki także w kwalifikacjach.

Nasr ujawnił, że Sauberowi nie zadziałało na torze Sakhir nowe przednie skrzydło, które miało dać zysk rzędu 0.2-0.3 sekundy na okrążeniu. 22-letni debiutant martwi się więc, czy jego stajnia będzie potrafiła dotrzymać kroku rywalom z poprawą bolidu na następne zawody na torze Barcelona-Catalunya, na które zespoły zawsze przywożą duże pakiety nowych części.

„Widzę, że jest coraz trudniej punktować, ponieważ inni zwiększają tempo". - mówił.

„(...) Skoro jesteśmy przy temacie postępów, czuję się trochę zawiedziony, że nie zadziałało nam nowe przednie skrzydło, które w fabryce przyśpieszało bolid o 0.2-0.3 sekundy.

„Gdyby przełożyło się to na tor, GP Bahrajnu mogłoby okazać się dla nas inną historią.

„Miejmy nadzieję pójdzie nam lepiej z usprawnieniami na Barcelonę. Trasa tam jest zdecydowanie tą z gatunku wymagających docisku, a my aktualnie bardzo odstajemy w tym obszarze. Więc oby team potrafił zareagować, może jakoś zmusić do pracy to przednie skrzydło.

„Jednak szczerze mówiąc nie jestem przekonany, czy tak się stanie. Jeżeli nie przywieziemy czegoś do Barcelony, będzie bardzo ciężko wrócić do strefy punktowej. Słyszę, że wszyscy nasi rywale szykują jakies poprawki na następny wyścig, co trochę mnie martwi". - przyznał.