Napięta sytuacja na Półwyspie Koreańskim zagraża Grand Prix Korei

Jeszcze nie opadła fala plotek na temat słabych postępów prac nad torem w Yeongam w Korei, a już na horyzoncie pojawiło się kolejne wydarzenie, które może doprowadzić do fiaska tegorocznego Grand Prix.

Powodem jest napięta sytuacja pomiędzy Koreą Południową a Północną, po tym jak północnokoreańskie wojska zatopiły południowokoreański okręt wojenny. "Jeśli okaże się, że w Korei jest wojna, wtedy F1 tam nie zagości" - powiedział Bernie Ecclestone w Turcji.

W ten sposób kolejna pogłoska stała się dowodem na poparcie poprzedniej - napięta sytuacja opóźni budowę toru.Kolejnym problemem wokół koreańskiego GP jest zbyt mała ilość czasu jaką zespoły będą miały na przetransportowanie sprzętu. Większość z nich nie zarezerwowała nawet biletów i hoteli w Korei. Jeśli wyścig nie dojdzie do skutku F1 czeka prawie miesięczna przerwa pomiędzy zawodami w Japonii i Brazylii.