Mercedes zmniejszył moc silnika, aby go nie przegrzać

Mercedes wypadł fatalnie na piątkowych treningach Formuły 1 w Meksyku. Do słabych wyników mistrzów świata mógł przyczynić się fakt, że zmniejszyli moc silnika w swoich bolidach.

Srebrne Strzały rozczarowywały wczoraj wspólnie z Ferrari. Jeden i drugi zespół odstawał o grubo ponad sekundę na okrążeniu od brylującego Red Bulla. Dwa wielkie teamy zostały wyprzedzone nawet przez Renault. W Meksyku panują nietypowe warunki. Tor imienia braci Rodriguez leży ponad 2 000 metrów nad poziomem morza, dlatego jest na nim rzadkie powietrze - co wpływa negatywnie na szereg elementów, m. in. silnik oraz aerodynamikę.

Red Bull na tym korzysta, Mercedes i Ferrari tracą.

Rzadkie powietrze oznacza bardziej wytężoną pracę turbo. Do tego wczorajszym zajęciom towarzyszyły wysokie temperatury. Jednostka napędowa Mercedesa przegrzewała się, stąd decyzja, aby ją oszczędzać.

„(...) Przegrzewaliśmy dzisiaj silnik w wielu obszarach, dlatego musieliśmy się przed tym chronić, dla ostrożności obniżając jego osiągi". - ujawnia dyrektor techniczny Mercedesa, James Allison. Brytyjczyk liczy na chłodniejsze warunki w sobotę i niedzielę. Prognozy pogody zwiastują nie tylko niższe temperatury, ale też opady deszczu.

„Przy odrobinie szcześcia i niemałej ilości ciężkiej pracy możemy zyskać lepszą formę na jutro i niedzielę, kiedy będzie chłodniej". - stwierdza Allison. Według Lewisa Hamiltona na niekonkurencyjność Mercedesa składał się szereg różnych czynników. Jednak obrońca tytułu zwraca szczególną uwagę na problemy z oponami i przyczepnością. Podobnie jak Valtteri Bottas. Z drugiej strony, mieli je nie tylko oni.

„Bolid był dobry w niektórych miejscach, ale mniej w innych". - mówi Hamilton.„Nie chodzi o jeden konkretny obszar; jest wiele różnych rzeczy, które możemy poprawić".

„Było trudno przy wysokich temperaturach toru, które stapiały opony i powodowały ich granulkowanie, ale wiele osób doświadczało tego dzisiaj".

„Używamy na tym torze największych skrzydeł, lecz wciąż jesteśmy dość szybcy na prostych, bo obiekt znajduje się na dużej wysokości. Jednak nie ma dużo przyczepności na zakrętach, nawet na hipermiękkim ogumieniu".Bottas ze swojej strony komentuje: „Mieliśmy problemy z tempem w obu sesjach i prawie jak wszyscy inni zmagaliśmy się także z żywotnością opon. Obie mieszanki szybko zaczynały granulkować i wydawało się, jakby brakowało nam ogólnej przyczepności. Bolid przez to mocno się ślizga, a w efekcie zużywa ogumienie".

„Jeszcze nie mamy jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego brakuje nam szybkości. (...) Mamy mnóstwo do zrobienia na jutro - i o ile w tym momencie trochę drapiemy się po głowach, o tyle jestem pewny, że znajdziemy odpowiedzi wieczorem i wrócimy silniejsi jutro".

Jednak Hamilton uważa, że Red Bull aktualnie „wydaje się poza zasięgiem". Ale lider klasyfikacji generalnej sezonu jednocześnie dodaje: „Jesteśmy tutaj, żeby spróbować rywalizować, więc zrobimy co w naszej mocy, aby mieć prawdziwy wyścig".Jeżeli popada, zdarzyć może się wszystko.