Mercedes zgodnie z oczekiwaniami

Kierowcy Mercedesa wykorzystali w Abu Zabi możliwości swojego bolidu, zdobywając dobrą ilość punktów odzwierciedlającą tegoroczne miejsce zespołu pośród stawki. Szósty na mecie Nico Rosberg miał szansę okrasić swój występ pokonaniem dysponującego szybszym autem Felipe Massy, ale nie zdołał tego zrobić ani zaraz po starcie, ani tuż przed metą. Niemiec stoczył za to ciekawy, bratobójczy pojedynek z Michaelem Schumacherm wychodząc z niego obronną ręką.
„Interesujący wyścig dla mnie". - przyznał Nico. „Początek nie ułożył się najlepiej. Próbowałem wyprzedzić Felipe, ale on nie zostawił mi wolnego miejsca i wykorzystał to Michael zyskując pozycję moim kosztem. Mieliśmy fajną walkę, ostatecznie odzyskałem swoją lokatę. Od tego momentu skupiałem się na oponach, kontrolując sytuację bardzo dobrze. Niestety na pośredniej mieszance dotknęła mnie podsterowność, przez co w końcówce nie mogłem wyjść przed Felipe". Schumacher po początkowym pojedynkowaniu się z Rosbergiem szybko stracił dystans do swojego młodszego rodaka. Starszy z duetu Mercedesa musiał ponadto uważać na mocnego Adriana Sutila, lecz ostatecznie ukończył zawody przed reprezentantem Force India na siódmym miejscu. Po zawodach Michael wyznał, że jego nieco słabsze tempo było spowodowane kilkoma czynnikami. „Dosyć niezły wyścig i dosyć niezłe punkty". - powiedział 42-latek. „Biorąc pod uwagę fakt, że wczoraj nie mogliśmy ustawić idealnego balansu bolidu, dzisiaj wykorzystaliśmy to co mieliśmy w stu procentach. Podczas rywalizacji straciłem jednak pewne elementy aerodynamiczne, co zaowocowało pogorszeniem balansu, a pod koniec złapałem też małego kapcia, dlatego zaparkowałem auto zaraz po przekroczeniu linii mety, na zakręcie nr 2. Podczas pierwszego przejazdu opony poległy dosyć szybko - pewnie przez kwalifikacyjną strategię mającą na celu zachowanie jednego świeżego kompletu na niedzielę. Z tego względu do wyścigu przystępowałem na używanym ogumieniu".