Mercedes jeszcze niegotowy "spuścić ze smyczy" Hamiltona i Rosberga

Christian "Toto" Wolff dowodzący Mercedesem w Formule 1 jeszcze nie pozwala, aby walka Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga o mistrzostwo świata kierowców zaczęła toczyć się bez jakiejkolwiek kontroli zespołu, choć Srebrne Strzały już zapewniły sobie tytuł wśród konstruktorów.

Hamilton i Rosberg zdobywając dublet w ostatnim GP Rosji sprawili, że Mercedes sięgnął po mistrzostwo świata konstruktorów na trzy wyścigi przed końcem sezonu. Rosberg tracący 17 punktów do Hamiltona w klasyfikacji generalnej kierowców zapowiedział więc rywalizowanie z zespołowym partnerem już bez zważania na interesy teamu podczas tych trzech finałowych zawodów.Jednak Wolff nie godzi się, by jego kierowcy walczyli na całego od GP USA, skoro matematyczne szanse na tytuł wciąż ma także Daniel Ricciardo - mimo że są to szanse czysto iluzoryczne.

Spytany przez niemiecki tygodnik Der Spiegel, czy Hamilton i Rosberg mogą odtąd rywalizować na własnych zasadach, Wolff odparł: „Nie, zdecydowanie nie.

Toto Wolff

„Mistrzostwo świata kierowców F1 jest dużo bardziej medialne od tytułu wśród konstruktorów, to ono naprawdę interesuje ludzi, a przewaga Lewisa i Nico nad Danielem Ricciardo wciąż nie jest wystarczająco duża, byśmy mogli całkowicie spuścić ze smyczy naszych zawodników, nie zważając na ewentualne straty".

Gdy przypomniano, że przy 100 punktach, jakie wciąż można zdobyć, Ricciardo traci aż 92 do Hamiltona, boss Mercedesa dodał: „Ja nazywam nasze nastawienie umyślną paranoją.

„Naprawdę nie chcę, aby w podwójnie punktowanym ostatnim wyścigu o GP Abu Zabi wciąż istaniało ryzyko, że Ricciardo wydrze nam mistrzostwo. Pragnę być pewny drugiego tytułu wcześniej.

„Jeżeli dojdziemy do tak korzystnej sytuacji, kiedy tylko któryś z naszych kierowców będzie mógł zostać czempionem, wtedy możemy wrócić do tej rozmowy".