Mercedes: Odstajemy o pół sekundy

Sezon 2012 rozpoczął się dla Mercedesa znakomicie, ale niemiecki team nie wytrzymuje szalonego tempa rozwoju narzuconego przez czołowe zespoły. Po pierwszym zwycięstwie Nico Rosberga w kwietniowym GP Chin, przyszło pole position Michaela Schumachera na ulicach Monako, podium 7-krotnego mistrza świata podczas GP Europy, a następnie spadek formy. Obecnie Srebrne Strzały w normalnych warunkach nie potrafią wysoko punktować, co udowodniły dwa ostatnie wyścigi. Zarówno na Silverstone, jak i Hockenheim, w mokrych kwalifikacjach Schumacher zdobywał wysokie trzecie pole startowe, lecz podczas suchego wyścigu spadał o cztery pozycje, kończąc zmagania jako siódmy. Jeszcze gorzej radzi sobie Rosberg, który zaczął walczyć ze środkiem stawki. Jak ocenia szef działu sportu marki Mercedes - Norbert Haug, model W03 do najlepszych traci teraz pół sekundy na okrążeniu.

„Po pierwszej połowie sezonu werdykt jest następujący: wiele osiągnięte, jeszcze wiele do zdobycia (...)" - powiedział Haug. „Aktualnie mamy o przeszło 1/3 więcej punktów niż rok temu, mimo serii problemów technicznych Michaela. Minione dwa Grand Prix pokazały, że aktualnie do dyktujących tempo brakuje nam około pół sekundy. To jasne dla każdego członka teamu. Zrobimy wszystko, by przyśpieszyć bolid i zmniejszyć tę stratę". GP Węgier, czyli najbliższa okazja do uczynienia kroku naprzód, już nadchodzącego weekendu. Według Rosberga kręty tor Hungaroring prawdopodobnie uwydatni mocne strony Srebrnej Strzały, mimo to jej konkurencyjność tam jest sporą niewiadomą. Na Węgrzech zwykle praży słońce gotując opony, a tegoroczne auto Mercedesa gorące ogumienie zużywa wyjątkowo szybko.

„Charakterystyka pętli Hungaroring powinna sprzyjać naszemu samochodowi, ale w tym roku nie można nic prognozować". - zastrzegł Nico. „Nigdy nie wiadomo, jak potoczą się sprawy. Degradacja opon znów będzie kluczową sprawą podczas wyścigu. Postaramy się zarządzać nimi właściwie".