Massa: Alonso we mnie uderzył

Felipe Massa nie ma wątpliwości, że to Fernando Alonso był winnym ich kolizji na starcie dzisiejszych zawodów Formuły 1 o GP Chin.

Kierowca Williamsa na dojeździe do pierwszego zakrętu zbił się kołami z byłym zespołowym partnerem z Ferrari - tak mocno, że podskoczył mu przód bolidu. Ale i Brazylijczyk, i Hiszpan bezproblemowo kontynuowali rywalizację.Telewizyjne powtórki nie rozstrzygają jednoznacznie, kto był sprawcą wypadku, jednak Massa od razu wskazał na Alonso. „Miałem świetny start i według mnie Fernando mnie nie widział i we mnie uderzył". - tłumaczył. „Musimy teraz sprawdzić samochód, bo był potem bardzo podsterowny.

„Ale sędziowie nic nie zrobili w tej sytuacji, tak samo jak w przypadku Rosberga, który uderzył Valtteriego (Bottasa).

„(....) Bardzo dobrze ruszyłem i przeszedłem Rosberga po prawej, następnie Red Bull zaczął zjeżdżać do mojej strony, więc jedynym wyjściem było skręcenie w lewo".

Alonso nie chciał przesądzać, kto zawinił.

„Nie wiem". - powiedział. „Tylko poczułem uderzenie, lecz nie widziałem jeszcze żadnej powtórki.

„Pytałem przez radio, czy jest wszystko w porządku z bolidem. Prowadził się OK, ale mógł mieć jakieś zniszczenia na zewnątrz. Miałem szczęście, że mogłem jechać dalej bez żadnych kłopotów".

Alonso finiszował trzeci, natomiast Massa nie zdobył punktów, ponieważ mechanicy Williamsa zrujnowali mu pierwszy pit-stop. Były wicemistrza świata zjechał na postój okupując 5. miejsce, a wyjechał na ostatniej pozycji. Ostatecznie był 15.„To był koszmar". - powiedział Massa o nieudanym pit-stopie. „Tam przegrałem cały wyścig".

Rob Smedley pełniący teraz funkcję jednego z głównych inżynierów Williamsa wyjaśnił, że Massie przez pomyłkę chciano założyć na odwrót tylne opony - lewą po prawo, a prawą po lewo.„Biorę tę wpadkę na siebie, bo odpowiadam za załogę wyścigową Williamsa". - oznajmił Brytyjczyk.

Zdaniem Smedleya, bez minutowej straty podczas postoju Massa mógłby dojechać szósty.

Felipe jest rozgoryczony tym bardziej, że w poprzednich tegorocznych wyścigach też nie miał szczęścia.„Jestem rozczarowany tym, jak dużo złych rzeczy mi się przytrafia". - mówił. „Podczas pierwszych zawodów sezonu 2014 rywal wyrzucił mnie z pierwszego zakrętu, a teraz znowu to. Straciliśmy dużo punktów.

„Nawet w poprzednim wyścigu miałem pecha - podążałem trzeci, a potem wyjechał samochód bezpieczeństwa i spadłem na 8. miejsce. Cały czas coś przytrafia się właśnie mnie".