Formuła 1 » Aktualności F1 » Marussia zmagała się z wirusem komputerowym na testach F1 w Bahrajnie

Marussia zmagała się z wirusem komputerowym na testach F1 w Bahrajnie
Na ubiegłotygodniowych testach Formuły 1 w Bahrajnie ekipę Marussia uziemił wirus komputerowy.
Wirus zaatakował rosyjski zespół pierwszego dnia zajęć i jak zdradził szef teamu John Booth, właśnie przez to Jules Bianchi przejechał wówczas zaledwie 3 okrążenia.
„Trojan był pierwszą katastrofą. Jego atak kosztował nas najlepszą część dnia". - powiedział Booth serwisowi Autosport. „Od tego wirusa wszystko się zaczęło". Marussia przez trzy kolejne dni dołożyła tylko 26 kółek, zmagając się z następnymi problemami.
„W piątek straciliśmy większość dnia ze względu na silnik. Wymienialiśmy go do samego końca". - mówił Booth. „Ostatni dzień przebiegał dla nas pod znakiem serii małych awarii, których eliminowanie w tych bolidach zajmuje długo czasu. „Rankiem wyskoczyła lampka ostrzegająca od ERS, ale alarm okazał się fałszywy. Straciliśmy dwie godziny.
„Później był problem z układem paliwowym. Nie mam pretensji do Ferrari, wina leżała po naszej stronie.
„Tego typu rzeczy cały czas pogarszały naszą sytuację".
Nowy samochód Marussi pokonał dotąd tylko 59 okrążeń i Booth ma obawy, czy jego zespół zdąży przygotować model MR03 na inaugurację sezonu w Australii, do której już niecałe trzy tygodnie.
„Kłamałbym gdybym twierdził, że nie jestem zaniepokojony ani trochę". - przyznał. „(...) Zostały nam jeszcze tylko cztery dni testów i po prostu musimy wykorzystać je jak najlepiej". - dodał.
Wirus zaatakował rosyjski zespół pierwszego dnia zajęć i jak zdradził szef teamu John Booth, właśnie przez to Jules Bianchi przejechał wówczas zaledwie 3 okrążenia.
„Trojan był pierwszą katastrofą. Jego atak kosztował nas najlepszą część dnia". - powiedział Booth serwisowi Autosport. „Od tego wirusa wszystko się zaczęło". Marussia przez trzy kolejne dni dołożyła tylko 26 kółek, zmagając się z następnymi problemami.
„W piątek straciliśmy większość dnia ze względu na silnik. Wymienialiśmy go do samego końca". - mówił Booth. „Ostatni dzień przebiegał dla nas pod znakiem serii małych awarii, których eliminowanie w tych bolidach zajmuje długo czasu. „Rankiem wyskoczyła lampka ostrzegająca od ERS, ale alarm okazał się fałszywy. Straciliśmy dwie godziny.
„Później był problem z układem paliwowym. Nie mam pretensji do Ferrari, wina leżała po naszej stronie.
„Tego typu rzeczy cały czas pogarszały naszą sytuację".
Nowy samochód Marussi pokonał dotąd tylko 59 okrążeń i Booth ma obawy, czy jego zespół zdąży przygotować model MR03 na inaugurację sezonu w Australii, do której już niecałe trzy tygodnie.
„Kłamałbym gdybym twierdził, że nie jestem zaniepokojony ani trochę". - przyznał. „(...) Zostały nam jeszcze tylko cztery dni testów i po prostu musimy wykorzystać je jak najlepiej". - dodał.
źródło: autosport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Marussia zmagała się z wirusem komputerowym na testach F1 w Bahrajnie
Podobne: Marussia zmagała się z wirusem komputerowym na testach F1 w Bahrajnie




Podobne galerie: Marussia zmagała się z wirusem komputerowym na testach F1 w Bahrajnie



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć