Marussia przeskoczyła Caterhama, dobija się do środka stawki

Wyniki rozgrywanego na australijskim torze Albert Park pierwszego wyścigowego weekendu sezonu 2013 wskazują, że jeżdżąca z tyłu stawki Marussia tak jak zapowiadała wykonała zimą duży krok naprzód. Rosyjska stajnia wyszła przed swojego głównego rywala Caterhama i jest blisko "starych zespołów". Stworzony przez cenionego konstruktora Pata Symondsa, wyposażony w KERS tegoroczny bolid Marussi górował nad Caterhamem oraz deptał po piętach środkowi stawki zarówno podczas suchych piątkowych treningów, jak i mokrych kwalifikacji. W czasówce Jules Bianchi stracił modelem MR02 mniej niż sekundę do obu reprezentantów Williamsa, Estebana Gutierreza z Saubera i Adriana Sutila z Force India. Najwolniejszy z tej czwórki Gutierrez odjechał francuskiemu debiutantowi na zaledwie 0.371 sekundy. Szef teamu John Booth wierzy, że w jutrzejszym wyścigu będzie podobnie. „Tak myślę". - odparł spytany przez serwis Autosport, czy Marussia ma szansę nie dać uciec w niedzielę bolidom środka stawki. „Spodziewaliśmy się być gdzieś pomiędzy Caterhamem i resztą. W pewnym stopniu nasze przewidywania się sprawdziły, ale przynajmniej strata, jaką teraz mamy, jest do odrobienia.
„Jeżeli środek stawki odjeżdżałby nam na 1.5 sekundy, nie byłoby w ogóle o czym mówić. Ale strata zdaje się być mniejsza niż sądziliśmy i możemy gonić". - podkreślił. „Na suchym czy na mokrym torze, jeżeli zrobimy jutro swoje, nie będziemy daleko rywali. Zatem jest okazja podjąć walkę". - dodał Max Chilton, który ruszy bezpośrednio za Bianchim, z 20. pola.