Marmorini: Ferrari poświęciło silnik dla aerodynamiki

Luca Marmorini niedawno zwolniony z funkcji szefa działu silnikowego Ferrari w Formule 1 powiedział, że włoski zespół polecił mu poświęcić potencjał nowej jednostki napędowej V6 turbo dla zmaksymalizowania wydajności aerodynamicznej czerwonego bolidu na sezon 2014.

Ferrari przez pierwszą połowę tegorocznych zmagań w F1 nie wygrało żadnego wyścigu, a tylko dwukrotnie Fernando Alonso stawał na niższych stopniach podium. Za główną przyczynę porażki Scuderii uważa się deficyt mocy jej motoru względem silnika Mercedesa, szacowany na kilkadziesiąt koni mechanicznych. Nowy szef zespołu Marco Mattiacci w ramach restrukturyzacji ekipy wylał Marmoriniego za przygotowanie niekonkurencyjnej jednostki, ten jednak wyjaśnił teraz, że główny projektant teamu Nikolas Tombazis nie pozwolił działowi silnikowemu skonstruować odpowiednio dużego motoru, przekonany o nadrobieniu niedoboru mocy możliwością wypracowania dzięki temu lepszego docisku aerodynamicznego. Przez jego niedostatek Ferrari w czterech poprzednich latach przegrywało z Red Bullem.

„Pokrótce: wypuszczono hipotezę, iż wszystkie nieszczęścia modelu F14T to wina silnika". - mówił Marmorini w wywiadzie udzielonym cenionemu włoskiemu dziennikarzowi Leo Turriniemu.

Luca Marmorini

„Tak, gdyby przedsiębiorstwo z historią Ferrari zapomniało, jak budować silniki! To znaczy, przyjmuję wszelkie zarzuty, lecz nie wińcie całego Maranello.

„Razem z moimi kolegami upakowałem jednostkę, aby była mniejsza od motorów Mercedesa i Renault, ponieważ poprosił nas o to kierujący projektem bolidu Pan Tombazis.

„Stwierdził, że potrzebujemy bardzo kompaktowego silnika, z małymi chłodnicami, bo poświęconą w ten sposób moc zrekompensujemy rozwiązaniami aerodynamicznymi, które zagwarantują nam przewagę nad Mercedesem oraz Renault.

„Kiedy skonfrontowaliśmy się z rywalami, oczywiście faktycznie mieliśmy mniej koni mechanicznych, ale aerodynamika absolutnie tego nie nadrabiała!"Marmorini wyjawił też, że Mattiaci zwolnił go w ogóle nie pytając o przyczyny opracowania niekonkurencyjnego silnika. Zdaniem 53-latka, powierzenie stanowiska bossa zespołu człowiekowi bez doświadczenia w świecie wyścigów to poważne narażenie całej ekipy.

„Chciałem wyjaśnić problem Mattiacciemu, ale przez trzy miesiące zamieniliśmy parę słów". - zdradził. „Widzieliśmy się dwa razy: za pierwszym przywitał się, za drugim przekazał pismo potwierdzające moje odejście.

Marco Mattiacci

„Spójrz, nie chcę nikogo oskarżać. Poważnie. Jednak muszę wskazać, że Ferrari powierzyło swój dział wyścigowy niedoświadczonym ludziom.

„Ferrari ryzykuje uszkodzenie fundamentów, na których zbudowało sukcesy w przeszłości.

„Mnie tam już nie ma, ale żal inżynierów wciąż pracujących dla tej stajni, dobrych ludzi, którzy są demoralizowani".Marmorini na koniec zdementował pogłoski, by już podpisał kontrakt z działem silnikowym Renault.