Mallya nie porzuca nadziei na ściganie Red Bulla

Szef Force India - Vijay Mallya jeszcze wierzy, że jego zespół może powalczyć o pokonanie Red Bulla w tegorocznym sezonie Formuły 1, chociaż wyraźnie ustępuje byłym czterokrotnym mistrzom świata pod względem zdobytych punktów, jak i konkurencyjności bolidu.

Chcąc podtrzymać trend poprawiania się co roku o jedną pozycję, Force India przed obecnym sezonem zapowiedziało starania o awans do czołowej trójki klasyfikacji generalnej konstruktorów. W maju dyrektor operacyjny ekipy Otmar Szafnauer przyznał, iż nie zanosi się na zrealizowanie tak ambitnego celu, ale Mallya się nie poddaje. Mimo, że na półmetku sezonu stajnia z Silverstone traci do Red Bulla już 79 oczek - i w ostatnich kwalifikacjach była od niego wolniejsza o 0,8 sekundy.
„Powinniśmy mieć na koncie co najmniej dziewięć podwójnych zdobyczy punktowych, ale zapunktowanie oboma bolidami 8 razy na 10 wyścigów i tak jest całkiem niezłe". - mówi Hindus cytowany przez portal Motorsport.com.

„To bardzo satysfakcjonujące widzieć dwóch dobrych, konkurencyjnych kierowców (Sergio Pereza i Estebana Ocona - red.). Nie mogę chcieć więcej. Dwa samochody regularnie w punktach - właśnie tego potrzebujemy".

„Po 10 wyścigach mamy 95 punktów, nie pamiętam, aby w historii tego zespołu kiedykolwiek tak było. Wyprzedzamy o 54 oczka Williamsa, naszego najbliższego konkurenta - i powoli umacniamy się na czwartym miejscu. Zobaczymy, jakie szanse przyniesie druga połowa sezonu. Nie rezygnuję z gonienia Red Bulla. Zawsze dobrze jest stawiać sobie wysokie cele. To pozwala ci naprawdę się sprawdzać".

Vijay Mallya

„Czy osiągniemy ten cel czy nie, czwarta pozycja w drugim sezonie z rzędu i tak będzie niewiarygodnym wyczynem".

Spytany, czy Force India ma zasoby, by rozwijać bolid w sposób pozwalający odrabiać stratę do Red Bulla, Mallya odparł: „Jeżeli jesteś w stanie planować udoskonalenie samochodu z wyprzedzeniem na GP Singapuru, oczywiście masz ku temu zasoby".

„(...) Musimy dopracować korelację (pomiędzy fabryką i torem - red.) Za każdym razem, gdy robimy mały krok, zbliżamy się. Ale kiedy w końcu trafimy w punkt - co miejmy nadzieję zdarzy się szybciej niż później - powinniśmy być bardzo dobrzy".