Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Maldonado po wypadku: Miałem pecha
Maldonado po wypadku: Miałem pecha

Maldonado po wypadku: Miałem pecha

2014-08-22 - G. Filiks     Tagi: Spa, Maldonado, Wypadki F1, Belgia
Pastor Maldonado bagatelizował swój wypadek w drugim piątkowym treningu Formuły 1 przed GP Belgii wyjaśniając, że rozbił się, bo po prostu miał pecha.

Kierowca Lotusa, uchodzący za największego zadymiarza na torach F1, wylądował na barierach zaraz po rozpoczęciu sesji, gdy złapał pobocza przed zakrętem Pouhon.
Maldonado po wypadku: Miałem pechaMaldonado po wypadku: Miałem pecha
Wenezuelczyk przyznał, że wypadek nie był spowodowany żadną awarią bolidu, ale też nie czuje się go winny.

„To nie było mocne uderzenie. Oczywiście wyglądało poważnie, ale tak naprawdę nie było takie". - tłumaczył.

„Problem polegał na tym, że potężnie zaczęły mi się ślizgać koła na wyjściu z zakrętu nr 9 i dotknąłem żwiru. To było najgorsze. Straciłem panowanie nad wozem i już nie mogłem nic zrobić.
Maldonado po wypadku: Miałem pechaMaldonado po wypadku: Miałem pecha
„Patrząc uczciwie, nie miałem wiele wypadków tego roku, może dwa, maksimum trzy.


„Czasami rozbijałem się z własnej winy, czasami w głupich okolicznościach, jak było to w Chinach.

„Dzisiaj było może trochę inaczej, bo po prostu od początku straciłem panowanie nad bolidem przez ślizganie się kół i dotknąłem pobocza. Więc trochę miałem pecha.
„Nie zawinił bolid czy kierowca, to był pech".

Choć stracił cały trening, Maldonado wciąż liczy na dobry występ w GP Belgii.

„Nadal mamy szansę znaleźć się blisko czołowej dziesiątki, a potem w wyścigu wszystko może się zdarzyć". - przekonywał. „Myślę, że stać nas na udany weekend tutaj".
Maldonado po wypadku: Miałem pechaMaldonado po wypadku: Miałem pecha



źródło: autosport.com

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Maldonado po wypadku: Miałem pecha