Maldonado nie zamierza jeździć ostrożniej

Pastor Maldonado odrzuca oskarżenia Sergio Pereza, z którym zderzył się podczas wczorajszego GP Wielkiej Brytanii, o niebezpieczną i bezmyślną jazdę. Wenezuelczyk jest przekonany, że rywalizując na torze zachowuje niezbędne środki ostrożności, dlatego nie zamierza zmieniać stylu, w jakim walczy z rywalami.Maldonado próbując bronić się przed Perezem stracił kontrolę nad samochodem i staranował Meksykanina, kończąc jego występ w wyścigu na Silverstone. Rozzłoszczony reprezentant Saubera wezwał władze Formuły 1, aby przemówiły kierowcy Williamsa do rozsądku dotkliwą karą, jednak sędziowie postanowili zastosować wobec niego tylko reprymendę oraz 10 tysięcy euro grzywny. Chociaż Pastor narozrabiał także podczas poprzednich zawodów w Walencji, powodując kraksę z Lewisem Hamiltonem. nie dostrzega żadnego problemu i jak podkreśla nie otrzymuje też sygnałów od swojego zespołu, by takowy rzeczywiście istniał.
„Mam wsparcie teamu, ponieważ dysponujemy danymi (z telemetrii) i gdy udaliśmy się na rozmowę do sędziów od razu było jasne, że straciłem kontrolę nad wozem". - powiedział Maldonado serwisowi Autosport. „Według mnie po prostu miałem pecha. Akceptuję karę za poprzednią kolizję z Lewisem, aczkolwiek wtedy również trochę nie dopisało mi szczęście, bo uderzyłem w krawężnik i straciłem przyczepność przedniej osi. Tam walczyłem o pozycję półtora okrążenia przed metą, tutaj (na Silverstone) wyścig dopiero się rozkręcał. Tutaj obaj próbowaliśmy zyskać miejsce i obaj podążaliśmy z włączonym DRS. Wszedłem na wewnętrzną zakrętu, więc pozycja była moja. On opóźnił hamowanie, ja miałem nierozgrzane ogumienie i brak możliwości skręcenia. Straciłem kontrolę nad pojazdem - to oczywiste".
Spytany, czy jego styl jazdy nie jest aby zbyt agresywny jak na F1, triumfator tegorocznego GP Hiszpanii odparł: „W pierwszych tegorocznych wyścigach jeździłem bardzo czysto, nie miałem żadnych problemów, mimo że musiałem walczyć więcej, ponieważ znajdowałem się w środku stawki. Na Silverstone obchodziłem się nawet delikatnie, gdy rywalizowałem z Kimim (Raikkonenem). Oddałem mu pozycję i jechałem ostrożnie, bo zawody są długie i trzeba dbać o opony".