Magnussen i Bianchi dostali po 2 punkty karne za kolizje w GP Malezji

Sędziowie Formuły 1 wlepili Kevinowi Magnussenowi oraz Julesowi Bianchiemu po dwa punkty karne za stłuczki w dzisiejszym wyścigu o GP Malezji.

Magnussen, który dwa tygodnie temu w Australii ukończył swoje pierwsze zawody F1 na podium, podczas pierwszego okrążenia na Sepang zahaczył o Kimiego Raikkonena i przebił kierowcy Ferrari oponę. Sam też musiał wykonać awaryjny pit-stop, po nowe przednie skrzydło.

Reprezentant McLarena jeszcze w trakcie rywalizacji dostał 5-sekundową karę postoju, potem stewardzi zdecydowali się dodatkowo dać mu dwa punkty karne.

Magnussen po przekroczeniu linii mety na 9. miejscu, był bardzo rozczarowany swoją jazdą. „Bardzo przepraszam zespół, że nabałaganiłem". - powiedział. „Mogliśmy dziś zdobyć dobre punkty, więc naprawdę jestem sobą zawiedziony.

„Błędy się zdarzają, trzeba po prostu wyciągać z nich wnioski. Miałem bardzo dobry bolid i przepraszam team za ten incydent". 21-letni Duńczyk odmówił usprawiedliwiania się brakiem doświadczenia.

„Nie będę szukał wymówek. Biorę na siebie odpowiedzialność". - oznajmił.

„Wyścigi F1 są długie i nie można robić takich błędów w pierwszym zakręcie".

Raikkonen po kolizji z Magnussenem już nie wrócił do czołowej dziesiątki.Bianchi potrącił Maldonado

Bianchi natomiast doprowadził do wypadku z Pastorem Maldonado na czwartym zakręcie wyścigu. Zwykle to Wenezuelczyk jest sprawcą kolizji, ale tym razem sędziowie stwierdzili, że zawinił jego rywal.

Bianchi jak Magnussen przed otrzymaniem 2 punktów karnych dostał również karę 5-sekundowego postoju w wyścigu. Kierowca Marussi jednak i tak wycofał się z zawodów niedługo po stłuczce. To samo zrobił Maldonado.Wprowadzone na sezon 2014 punkty karne będą obciążać superlicencje Magnussena i Bianchiego przez 12 miesięcy. Jeżeli kierowca dobije do 12 oczek, zostanie zawieszony na jeden wyścig.

Dwa punkty karne ma jeszcze Valtteri Bottas. Fin wyłapał je we wczorajszych kwalifikacjach, blokując Daniela ricciardo.