Magnussen czuje się jakby zdobył pole position

Kevin Magnussen określa swoje siódme miejsce w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Hiszpanii mianem pole position wskazując, że pokonał wszystkich, którzy są w zasięgu jego bolidu.

Kierowca Haasa okazał się wczoraj najszybszy z tak zwanej reszty stawki. Przed nim uplasowali się tylko zawodnicy trzech zdecydowanie najsilniejszych zespołów - Mercedesa, Ferrari i Red Bulla. Rywalizacja z nimi jest niemożliwa. Najwolniejszy z tej grupy Daniel Ricciardo wyprzedził Duńczyka o 0,858 sekundy.

„To pole position dla nas. Nie czujemy, że mogliśmy zrobić cokolwiek więcej". - mówi Magnussen, który wygrał z ósmym Fernando Alonso o 0,045 sekundy, z dziewiątym Carlosem Sainzem Juniorem o 0,114 sekundy i z dziesiątym Romainem Grosjeanem o 0,159 sekundy.

„O ile nie jesteś kierowcą Ferrari, Mercedesa albo Red Bulla, ta pozycja to dla ciebie pierwsze pole. Naprawdę czuję, że jestem na pole position, ponieważ właściwie nie atakuję nikogo".

„Oczywiście skorzystam z szansy, jeśli się jakaś pojawi, ale nie spodziewam się walczyć z kimś z przodu".

„W moim położeniu najważniejsze będzie pierwsze okrążenie. Nie mam zbyt wiele do zyskania, ale dużo do stracenia".

Spytany, czy byłoby rozsądnie pozwolić odjechać czołówce, aby móc przewodzić reszcie stawki w czystym powietrzu, Magnussen odpowiada: „Nie mam wyboru, czołówka odjedzie i tak".

„Jeśli wyjdę z pierwszego okrążenia na siódmym miejscu, to będzie tak, jakbym prowadził wyścig. Chłopaki z przodu po prostu znikną i będę miał czyste powietrze".

„Ktokolwiek będzie siódmy jutro (w niedzielę - red.), będzie w dobrym położeniu".