Lotus spodziewa się odzyskać konkurencyjność na Silverstone

Lotus wierzy, że jego bolid Formuły 1 wróci do punktowanej dziesiątki w przyszłotygodniowym GP Wielkiej Brytanii.

Po dwóch z rzędu finiszach na 8. miejscu Romaina Grosjeana w GP Hiszpanii oraz GP Monako, następne dwa wyścigi znów były dla Lotusa nieudane. Model E22 rozczarowywał tempem i podczas GP Kanady w Montrealu, i ostatniego GP Austrii na torze Red Bull Ring. Zresztą Grosjean nawet nie ukończył obu tych zawodów, zaś drugi kierowca ekipy Pastor Maldonado osiągnął metę tylko tydzień temu - jako 12. Na pętli Silverstone, gdzie zostanie rozegrany następny wyścig, ma być dużo lepiej. W Anglii bardziej niż moc silnika, której Lotusowi jak i innym bolidom napędzanym motorem Renault brakuje, dużo bardziej liczy się aerodynamika. Ta wydaje się głównym atutem samochodu Grosjeana oraz Maldonado. Dodatkowo ich wóz otrzyma poprawki. „Oczywiście Silverstone jest zupełnie innym torem niż obiekt w Austrii". - tłumaczył dyrektor techniczny Lotusa, Nick Chester. „Ma dużo więcej szybkich zakrętów, bardziej sprzyjających naszemu bolidowi.

„Austria i Montreal nie wybaczają deficytu mocy, tutaj zaś większą rolę odgrywa docisk.

„Poza tym, przywozimy parę usprawnień do auta, łącznie z nowym przednim skrzydłem i podłogą. Sprawdzimy też różne konfiguracje elementów aerodynamicznych oraz ustawień.

„Na Silverstone będą do dyspozycji opony pośrednie i twarde, które odpowiadały nam w Barcelonie. To daje nam jeszcze większą pewność siebie". - dodał Brytyjczyk.