Lotus poczeka z "podwójnym DRS" do GP Japonii

Niedawno informowaliśmy, że stajnia Lotusa nie użyje "podwójnego DRS" tego weekendu we Włoszech. Jak się okazuje, system zwiększający prędkość bolidu na prostych poprzez redukcję docisku aerodynamicznego będzie nieobecny w modelu E20 także podczas GP Singapuru. Brytyjski team przywieźć go zamierza dopiero na tor Suzuka, gdzie 7 października rozegrane zostanie GP Japonii.

„Chociaż chcielibyśmy mieć to urządzenie na Monzy, bo tego typu tor wynagradza jeżdżenie z nim, ale nie przygotowaliśmy wersji DRS skonfigurowanej do poziomu docisku tego obiektu (...). W Singapurze też nie zobaczycie tego wynalazku, ponieważ tamtejsza trasa wymaga zbyt dużego docisku i ma za mało prostych, by opłaciło się go tam używać. System powróci najwcześniej na Suzuce". - powiedział dyrektor techniczny Lotusa, James Allison. Z kolei szef teamu Eric Boullier po raz kolejny zapewnił, iż tegoroczny bolid Lotusa będzie ulepszany dłużej niż jego poprzednicy sugerując, że słabsza niż oczekiwano dyspozycja czarno-złotych wyścigówek w GP Belgii była wypadkiem przy pracy, nie początkiem trwałego regresu formy.

„Po pierwsze, Spa to bardzo specyficzna pętla i żaden tor z pozostałych w kalendarzu nie ma takiej charakterystyki". - wyjaśniał Boullier. „Dodatkowo mieliśmy tylko godzinę na ustawienie bolidów i chociaż każdy musiał stawić czoła tej sytuacji, gdybyśmy pojeździli więcej, może bylibyśmy szybsi. Wreszcie, wciąż mamy w zanadrzu parę interesujących poprawek, które zostaną wprowadzone na późniejszym etapie sezonu. W tym momencie zespół zwykle zaczyna skupiać się prawie wyłącznie na nowym samochodzie, ale tego roku tak nie jest, ponieważ będziemy rozwijać E20 do ostatniego Grand Prix. Nie wpłynie to na projekt E21".