Lotus Renault GP chce ponownie wprowadzić Grosjeana do F1

Stajnia Lotus Renault GP dwa lata temu postanowiła zaryzykować i dać szansę Romainowi Grosjeanowi w swoim bolidzie na kilka grand prix. Tamten sprawdzian okazał się mało udany, w związku z czym Francuz po sezonie wrócił do startów w niższych seriach. Od czasu wspomnianych wydarzeń wiele się jednak zmieniło, a team z Enstone pragnie za wszelką cenę znów zobaczyć swojego byłego reprezentanta rywalizującego z najlepszymi wyścigowymi kierowcami świata. Przede wszystkim postęp poczynił sam Grosjean, który obecnie z dużą przewagą lideruje mistrzostwom GP2 będącymi bezpośrednim przedsionkiem do Formuły Jeden. Także LRGP nie jest już zespołem Renault zarządanym przez kontrowersyjnego Flavio Briatorego, a zupełnie odnowioną ekipą, nad którą pieczę sprawuje młody biorąc pod uwagę zajmowane stanowisko Eric boullier. „Nie mam wątpliwości, że Romain w przyszłym roku ponownie wejdzie do F1 - wystarczy popatrzeć na jego postawę w GP2". - powiedział wczoraj cytowany przez ToileF1 właściciel Lotus Renault GP - Gerard Lopez. „Ofiarowanie mu posady w sezonie 2009 u boku Fernando Alonso, gdy zespół miał problemy, było oczywistym błędem. Decyzję podjęła osobą, o której nie warto nawet wspominać". Lopez wyjaśnił, iż Grosjean raczej nie zostanie kierowcą wyścigowym LRGP, ponieważ Witalijowi Pietrowowi wkrótce partnerować znów powinien powracający do zdrowia Robert Kubica. Luksemburczyk chce w zamian załatwić 25-latkowi posadę w teamie o podobnej konkurencyjności: „Negocjujemy na kilku frontach i wbrew pozorom na parę kokpitów jest większa szansa, niż może się wydawać. Co prawda moglibyśmy oczywiście dać mu nasz bolid, lecz na ten moment nie wydaje mi się, by Robert do nas nie wrócił w 2012 roku".

Gdyby jednak spełnił się czarny scenariusz i Polak musiałby odpuścić F1, Lotus Renault GP zakontraktuje zawodnika albo takiego, który niedostatki w szybkości nadrabia umiejętnością kierowania pracami nad samochodem, albo typowego młodego, utalentowanego kierowcę właśnie pokroju Grosjeana. „Nie myślę o tym nawet przez sekundę, ale jeśli Robert nie wróci, mamy dwie możliwości. Zatrudnimy obok Witalija kogoś doświadczonego, choć nie będzie to łatwe, bo większość ma już podpisane umowy. Aletrnatywą jest postawienie na młodość i w tym przypadku Romain byłby idealny - zwłaszcza, że jego karierą kieruje Gravity (firma menedżerska pod wodzą Boulliera - przyp. red.)". - wyznał Lopez