Lopez zdecydowanie zaprzeczył doniesieniom o problemach finansowych Lotusa

Informacje na temat poważnych kłopotów budżetowych Lotusa są nieprawdziwe, zapewnił właściciel zespołu Gerard Lopez.

Ostatnio niemieckie media po raz kolejny doniosły, jakoby Lotus „walczył o przetrwanie". Pojawiły się doniesienia, że brytyjski team m. in. ma 120 milionów euro długu i zalega z pensjami pracownikom, a ci grożą strajkiem. Lopez zdementował wszystkie te wieści, wyjaśniając iż ogromny debet Lotus faktycznie posiada, ale tylko na papierze.

„Każdy trochę rozgarnięty może zobaczyć, że ze 120-milionowego długu zapisanego w Rejestrze Firm, 90 milionów to nie prawdziwe zadłużenie, a pożyczki udzielone stajni przez jej udziałowca". - powiedział właściciel ekipy z Enstone serwisowi Autosport. „Zawsze płacimy personelowi wynagrodzenie na czas i nigdy nie było żadnego sygnału o ryzyku strajku w fabryce.

Gerard Lopez

„Zwykle nie komentujemy takich rzeczy, ale teraz musieliśmy zareagować, bo to nie w porządku, jeśli nasi pracownicy czytają tego typu informacje".

Lopez zaprzeczył również doniesieniom o zamiarze zakończenia przez Lotusa rozwoju tegrocznego bolidu już po sierpniowym GP Belgii, tłumacząc iż model E21, którym Kimi Raikkonen walczy o mistrzostwo świata, będzie poprawiany dłużej, tyle że modyfikacjami mniejszego kalibru. „W rzeczywistości wprowadzamy na przestrzeni sezonu szereg usprawnień". - mówił Luksemburczyk. „Prawdą natomiast jest to, że poważne rzeczy typu pasywny DRS już opracowaliśmy. Zamontujemy go w najbliższych wyścigach.

„Podczas drugiej połowy sezonu wprowadzasz tylko nowe skrzydła itp., nie zmieniasz rozstawu osi, czy coś takiego. Tego typu zmiany są dokonywane przez pierwsze 10 zawodów".

Lopez dodatkowo podkreślił, jak wiele poważnych inwestycji dokonał w zespole. Modernizacja teamu wyraźnie daje efekt, ponieważ aktualnie zajmuje 4. miejsce w klasyfikacji konstruktorów, tracąc zaledwie 11 punktów do trzeciego Ferrari.„Kiedy przejmowałem tę ekipę, była ósma w stawce". - przypominał biznesmen. „Miała tunel aerodynamiczny w skali 50%, teraz to już 60%. Nie posiadała prawdziwego symulatora jazdy, teraz już nim dysponuje. To samo z hamownią do skrzyni biegów.

„Tak więc ten zespół miał wiele braków, nawet będąc fabrycznym teamem. Jak powiadają w innych dyscyplinach sportu, ty się chwalisz, ja przemawiam na torze".