Lauda: Grosjean mógł skręcić Alonso kark. Mógł go zabić

Po niedzielnym wyścigu o GP Belgii na Romaina Grosjeana spłynęła fala cierpkiej krytyki. Były trzykrotny mistrz świata Formuły 1 Niki Lauda mówi otwarcie, że wypadek, który spowodował kierowca Lotusa podczas startu zawodów, mógł zakończyć się tragicznie.„To mogło skręcić (Fernando) Alonso kark. Mogło go zabić". - grzmiał Lauda pełniący rolę eksperta niemieckiej telewizji RTL. „On (Grosjean) jest utalentowany, ale czasami niewiarygodnie głupi. Zrobił coś takiego już siódmy raz w tym roku. Szaleństwo". Komentując karę zawieszenia Francuza na jeden wyścig, którą sędziowie użyli po raz pierwszy od 18 lat, Lauda stwierdził, iż jest „absolutnie słuszna".

Zdecydowanie mniej nerwowo zareagował sam Alonso. „Nie jestem zły na Grosjeana. Przecież na pewno nie zrobił tego umyślnie". - wyjaśniał as Ferrari, były zespołowy partner ubiegłorocznego mistrza serii GP2. „Walczyli (z Lewisem Hamiltonem), to dwaj bardzo agresywni zawodnicy na starcie. Tym razem znaleźliśmy się w złym miejscu i złym czasie, dlatego zostaliśmy uderzeni. Ale trzeba przyznać, że na przestrzeni 12 wyscigów, Romain rozbijał się podczas startu siedmiokrotnie". Alonso dodatkowo nawoływał kierowców do darzenia się nawzajem większym szacunkiem. Zasugerował także, iż niebezpieczną jazdę może wykorzenić FIA, karząc ją bardziej zdecydowanie. „To prawda, że pewne osoby powtarzają te same wypadki i inne podejście Federacji może być rozwiązaniem". - powiedział. Szef Ferrari - Stefano Domenicali stwierdził tymczasem, że zbyt niebezpieczna postawa niektórych kierowców Formuły 1 wynika z pobażliwego traktowania ich przewinień na wcześniejszym etapie kariery. „Niewątpliwie byłoby lepiej, gdyby poczynając od juniorskich serii, zasady dotyczące zachowania na torze były egzekwowane twardo, aby kierowcy byli przygotowani możliwie najlepiej, gdy osiągną szczyt motorsportu". - wyjaśniał Włoch.