Kubica sprawdzał "dziwne" rozwiązania w bolidzie. "Wiedziałem, że będzie cud, jeśli będę szybki"

Robert Kubica testował "dziwne" rozwiązania w bolidzie Williamsa na pierwszym treningu Formuły 1 w Austrii, które uniemożliwiały mu pokazanie konkurencyjnego tempa.

Polak dziś drugi raz w tym roku wziął udział w weekendzie wyścigowym, podobnie jak półtora miesiąca temu w Hiszpanii zastępując Siergieja Sirotkina na sesję otwierającą Grand Prix. Ci, którzy liczyli na dobry czas okrążenia, zawiedli się. Kierowca rezerwowy i rozwojowy Williamsa był najwolniejszy. Szybciej od niego pojechał także dosiadający drugi samochód brytyjskiej stajni Lance Stroll. Kanadyjczyk uzyskał rezultat lepszy o 0,857 sekundy.Kubica wyjaśnił jednak, że byłby "cud", gdyby dobrze wypadł w tabeli wyników, przez to jak nietypową konfigurację bolidu sprawdzał.

„To była interesująca sesja". - komentował. „Zaplanowaliśmy zrobienie powiedziałbym może dziwnych rzeczy z bolidem, które nie miały tak naprawdę dobrze działać, ale było ciekawie je sprawdzić i zobaczyć".

„Tak naprawdę dzisiejszy dzień był dla mnie prosty, bo wiedziałem, że będzie cud, jeśli będę szybki, zwłaszcza w drugiej połowie sesji. Gdyż sprawdzaliśmy coś, z czym jak sądzę nikt nie jeździłby w bolidzie F1. Ze względu na szybkość".

„Oczywiście nie robisz tego z kierowcami wyścigowymi, bo nie chcesz marnować czasu i musisz przygotowywać się do weekendu. Jako że ja nie startuję, oczywiście jestem tym, który sprawdza te dziwne pomysły". Mimo słabego czasu Kubica był zadowolony i z siebie, i z bolidu. W Hiszpanii model FW41 prowadził mu się fatalnie, teraz natomiast zadziwiająco dobrze.

Ale Robert uważa, że powodem jest najprawdopodobniej charakterystyka toru Red Bull Ring, ponieważ auto nie przeszło większych modyfikacji, odkąd jechał nim poprzednim razem.

„Generalnie bolid wydawał się być tutaj lepszy, bardziej przewidywalny". - tłumaczył. „Nie czujesz wielkich zmian, ponieważ tak naprawdę nie wprowadzaliśmy ich w ostatniej części sezonu".„Staramy się rozwiązać nasze różne problemy. Chłopaki starają się przede wszystkim je zrozumieć i sprobować wyeliminować".

„Właściwie bolid zachowywał się sensownie, wydawał się - co było miłą niespodzianką - dość przyjazny w prowadzeniu i przewidywalny. A to był nasz największy problem. Ale uważam, że to bardziej zasługa układu toru niż czegoś innego".

Mapka Red Bull Ringu

„Niemniej oczywiście brakuje nam ogólnej szybkości, prędkości maksymalnej i w ogóle".

„(...) Powiedziałbym, że dzisiaj chodzi bardziej o ogólną przyczepność i może docisk, aniżeli o balans bolidu albo o charakterystykę naszego samochodu, która sprawia, że na niektórych torach trudno przewidzieć, jak auto się zachowa".

„Ponieważ tutaj masz dość proste dohamowania z gwałtownymi skrętami, nie długimi łukami. To pomaga naszemu samochodowi. Z drugiej strony zakręty nr 6 i 7 są szybkie. Nie mamy tam złego balansu, ale brakuje nam dużo szybkości. Więc chodzi bardziej o ogólną przyczepność i docisk".

Inaczej niż podczas poprzednich GP, Kubica nie zostanie na torze na wyścig.

Nasz rodak wróci do bolidu na testach opon Pirelli na torze Silverstone po przyszłotygodniowym GP Wielkiej Brytanii.