Krótki nos McLarena też oblewa testy zderzeniowe

Nie wiadomo, czy McLaren przywiezie krótki nos do swojego bolidu na przyszłotygodniowy wyścig Formuły 1 o GP Austrii wobec pogłosek, że ma duże problemy z zaliczeniem nim testów zderzeniowych.

Skrócony dziób jest jednym z elementów obszernego pakietu poprawek McLarena przygotowanych na zawody na torze Red Bull Ring. „Mamy nową instalację silnika, wiele rzeczy". - opowiadał Jenson Button, który w GP Monako dał jedyne punkty duetowi McLaren-Honda tego roku.

„Poza malowaniem, nasz bolid będzie całkiem inny".

Jednak mówi się, że samochód McLarena oblewa obowiązkowe testy zderzeniowe FIA z krótkim nosem tak, jak robił to wóz Red Bulla, zanim austriacka ekipa wreszcie wprowadziła nowy dziób na GP Hiszpanii. Jeśli wierzyć plotkom, nowy nos McLarena nie przeszedł testów zderzeniowych już nawet pięć razy.

Ale rzecznik prasowy ekipy z Woking uspokajał.

„Pewne istotne poprawki aerodynamiczne wymagają testów zderzeniowych i rzadko przechodzą je za pierwszym razem". - tłumaczył. „Jesteśmy pewni, że nasz nowy nos zaliczy te testy w niedalekiej przyszłości". Kłopoty z "zalegalizowaniem" swojego krótkiego nosa ma także Lotus.