Kolizja Rosberga i Alguersuariego obudziła sędziów. Na torze Yeongam będą dodatkowe światła

Nico Rosberg dosłownie wjechał dzisiaj w bolid Jaime Alguersuariego opuszczającego boksy. Niemiec popełnił błąd, ale do zdarzenia przyczynił się także zły układ toru Yeongam, narażający kierowców na niebezpieczeństwo. FIA postanowiła temu jakoś zaradzić, w związku z czym przez resztę weekendu przy prostej start/meta o potencjalnym zagrożeniu będą ostrzegały dodatkowe światła.Rosberg, podążający na oponach przejściowych, zblokował koła w pierwszym zakręcie wypadając z idealnej linii jazdy. W tym samym czasie do ruchu włączał się Alguersuari. Wyjazd z alei serwisowej w Korei ulokowano na zewnętrznej stronie łuku nr 1, przez co doszło do kolizji obu aut. Rosberg po zdarzeniu przyznał się do błędu, aczkolwiek jednocześnie wezwał FIA, by zrobiono coś z problematycznym opuszczaniem pit-lane. „Po prostu zblokowałem trochę koła i nie dałem rady uniknąć stłuczki". - tłumaczył 26-latek. „Warto zobaczyć, czy wyjazd z boksów nie mógłby zostać skonstruowany jakoś inaczej. Okoliczności nie były wspaniałe. Jaime wyjechał w możliwie najgorszym momencie". Alguersuari spytany o incydent także stwierdził, że doszło do niego głównie przez nieprawidłowe zaprojektowanie toru. Hiszpan podsunął konkretny pomysł, jak uniknąć podobnych wypadków jutro i w niedzielę. „Nie mogłem w żaden sposób zareagować, bo trudno było zauważyć Nico". - relacjonował reprezentant Toro Rosso. „Po prostu poczułem uderzenie. Układu trasy nie zdążymy zmienić, ale można ustawić na prostej start/meta światła ostrzegawcze informujące kierowców, czy ktoś opuszcza aleję serwisową. Nico hamując mnie przecież nie widział. Lepiej byłoby wydłużyć wyjazd z boksów do drugiego zakrętu, lecz nie ma na to czasu, więc podczas spotkania kierowców poprosiliśmy Charliego (Whitinga - delagata FIA) o wprowadzenie systemu świateł".Sędziowie przychylili się do prośby i tak przez resztę weekendu światła przy wyjeździe z alei serwisowej oraz na głównej prostej zapalając się w kolorach odpowiednio niebieskim oraz białym będą informowały zawodników o nadjeżdżającym rywalu. Rosberg otrzymał tymczasem karę grzywny w wysokości 10 000 euro za to, że nie stawił się w porę na wezwanie stewardów, którzy chcieli omówić z nim kolizję.Całą sprawę komentowało wielu kierowców, a szczególnie ostry ton można było usłyszeć z ust Witalija Pietrowa. „Wyjazd z alei jest bardzo niebezpieczny". - powiedział bez ogródek Rosjanin. „Wyobraź sobie sytuację: jadę na mokrym torze i nagle tracę kontrolę nad bolidem. Co wtedy? Uderzę w inne auto pędząc 300 km/h. Można mieć przecież zawarię hamulców itp."