Formuła 1 » Aktualności F1 » Kierowcy F1 zastrajkują z powodu zaległych pensji?

Zawodnicy Formuły 1 chcą walczyć o zaległe wynagrodzenia finansowe od swoich zespołów groźbą zbiorowego strajku.
Tak przynajmniej twierdzą niemieckie media, w tym portal motorsport-total.com i dziennik Sport Bild.
Według dziennikarzy naszych zachodnich sąsiadów, co najmniej pięciu kierowców F1 ma daleko nieuregulowane pensje - Romain Grosjean, Nico Hulkenberg, Adrian Sutil, Kamui Kobayashi i Kimi Raikkonen, który choć już jeździ dla Ferrari, ponoć wciąż czeka na część wypłaty u Lotusa. Przed GP Malezji zawodnicy mieli przyjąć specjalny dokument pod auspicją swojego "związku zawodowego" - Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix (GPDA), który zobowiązuje ich do solidarności wobec zaistniałego problemu i wzięcia udziału w strajku, jeżeli trzeba będzie sięgnąć po ostateczność. Papieru nie podpisało dwóch kierowców - Lewis Hamilton, który walczy o mistrzowski tytuł i w Mercedesie bez wątpienia nie musi się martwić o wynagrodzenie, a także... Raikkonen, najwyraźniej nie chcący się narażać Ferrari za zaległości finansowe Lotusa. Fin jednak podobno tłumaczył swoją odmowę brakiem członkostwa w GPDA oraz chęcią pozostania poza sprawami Stowarzyszenia.
Hulkenberg pytany o dokument, nie potwierdził jego istnienia, ale i nie zaprzeczył.
„Sprawy, o których rozmawiamy na spotkaniach GPDA, zachowujemy dla siebie". - powiedział.
Reprezentant Force India potwierdził bądź co bądź, że zaległe pensje są prawdziwym problemem kierowców F1.„To prawda". - przyznał. „Ale zespoły wiedzą jak postępować - możesz łatwo stracić swój kokpit. Team może nie znalazłby zawodnika równie dobrego, lecz wykorzystuje to".
Strajk w pojedynkę byłby pewną przegraną, jednak zbiorowy to co innego. Poza tym, ewentualną groźbą przeprowadzenia go, kierowcy wywarliby presję bardziej na władzach F1 i FIA niż na zespołach. Panuje powszechna opinia, że problemy finansowe stajni to efekt złego prowadzenia królowej sportów motorowych.„Zespoły nie spóźniają się z wypłatami dla zabawy". - podkreślał Hulkenberg. „Po prostu nie ma tutaj pieniędzy. Starty w Formule 1 są za drogie".
Tak przynajmniej twierdzą niemieckie media, w tym portal motorsport-total.com i dziennik Sport Bild.
Według dziennikarzy naszych zachodnich sąsiadów, co najmniej pięciu kierowców F1 ma daleko nieuregulowane pensje - Romain Grosjean, Nico Hulkenberg, Adrian Sutil, Kamui Kobayashi i Kimi Raikkonen, który choć już jeździ dla Ferrari, ponoć wciąż czeka na część wypłaty u Lotusa. Przed GP Malezji zawodnicy mieli przyjąć specjalny dokument pod auspicją swojego "związku zawodowego" - Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix (GPDA), który zobowiązuje ich do solidarności wobec zaistniałego problemu i wzięcia udziału w strajku, jeżeli trzeba będzie sięgnąć po ostateczność. Papieru nie podpisało dwóch kierowców - Lewis Hamilton, który walczy o mistrzowski tytuł i w Mercedesie bez wątpienia nie musi się martwić o wynagrodzenie, a także... Raikkonen, najwyraźniej nie chcący się narażać Ferrari za zaległości finansowe Lotusa. Fin jednak podobno tłumaczył swoją odmowę brakiem członkostwa w GPDA oraz chęcią pozostania poza sprawami Stowarzyszenia.
„Sprawy, o których rozmawiamy na spotkaniach GPDA, zachowujemy dla siebie". - powiedział.
Reprezentant Force India potwierdził bądź co bądź, że zaległe pensje są prawdziwym problemem kierowców F1.„To prawda". - przyznał. „Ale zespoły wiedzą jak postępować - możesz łatwo stracić swój kokpit. Team może nie znalazłby zawodnika równie dobrego, lecz wykorzystuje to".
Strajk w pojedynkę byłby pewną przegraną, jednak zbiorowy to co innego. Poza tym, ewentualną groźbą przeprowadzenia go, kierowcy wywarliby presję bardziej na władzach F1 i FIA niż na zespołach. Panuje powszechna opinia, że problemy finansowe stajni to efekt złego prowadzenia królowej sportów motorowych.„Zespoły nie spóźniają się z wypłatami dla zabawy". - podkreślał Hulkenberg. „Po prostu nie ma tutaj pieniędzy. Starty w Formule 1 są za drogie".
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
4
Komentarze do:
Kierowcy F1 zastrajkują z powodu zaległych pensji?
Kierowcy F1 zastrajkują z powodu zaległych pensji?
tatarznooo 2014-04-15 17:08
A może tak szanowni kierowcy. Nie powinni zarabiać po parę mln tylko po parę set tysięcy za cały sezon. Ja to se moge tylko pomarzyć o 1mln a oni za cały sezon po pare mln za sezon biorą
Kierowcy F1 zastrajkują z powodu zaległych pensji?
ZonesLotus 2014-04-15 17:22
raikkonen za caly tanten sezon w lotusie wziol ponad 15 mln k**** bez przesady te 5mln to dla nich max powinnien byc
Kierowcy F1 zastrajkują z powodu zaległych pensji?
B.U.S. 2014-04-15 17:24
Ale ty jeden z drugim nie jesteście dobrymi kierowcami nawet własnych trabantów, idioci.
Podobne: Kierowcy F1 zastrajkują z powodu zaległych pensji?



Podobne galerie: Kierowcy F1 zastrajkują z powodu zaległych pensji?



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć