Kierowcy F1 niezadowoleni z nowej wersji ostatniego zakrętu toru Sepang

Większość kierowców Formuły 1 kręci nosem na zmodyfikowanie finałowego zakrętu toru Sepang w Malezji, po wypróbowaniu go w trakcie piątkowych treningów.

Obiekt pod Kuala Lumpur został w tym roku poważnie odnowiony. Przede wszystkim wymieniono mu asfalt na całym okrążeniu. Przy okazji wprowadzono pewne korekty. Najbardziej różni się nawrót między dwoma najdłuższymi prostymi, który postanowiono pochylić do zewnątrz.

„Nie jest to najatrakcyjniejszy łuk w kalendarzu". - komentował Daniel Ricciardo.

„Jest wymagający. To chyba jeden pozytyw. Obierasz wewnętrzną, ale spadasz na zewnętrzną. Więc pokonujesz dużo dłuższy dystans".

„Nie powiedziałbym, że to fajny zakręt, przez spadek terenu brakuje na nim przyczepności".

Carlos Sainz Junior zwrócił uwagę, że pochylenie zakrętu do zewnątrz „nie jest naturalne".

Romain Grosjean powiedział, że nowa linia jazdy przez łuk okazała się „bardzo trudna do znalezienia". Mistrz świata Lewis Hamilton stwierdził, iż zakręt przejeżdża się dziwnie i wbrew zamysłom nie będzie na nim łatwiej wyprzedzać.

Ale wielu chwaliło przyczepność nowego asfaltu, choć Jenson Button porównał go do śliskiej nawierzchni toru w Soczi. Niezadowolenia Brytyjczyka nie podziela między innymi Max Verstappen.„Nowy asfalt ma trochę więcej przyczepności". - ocenił 19-latek. „Wcześniej były tutaj problemy z trakcją, ale wydaje się, że zmiany wprowadzone na torze poprawiły sytuację".