Kierowcy F1 "na cienkim lodzie" w GP Wielkiej Brytanii przez zakręt Copse

Zero tolerancji sędziów wobec wyjeżdżania poza tor w GP Wielkiej Brytanii zostawiło kierowców Formuły 1 "na cienkim lodzie", alarmuje Daniel Ricciardo.

We wczorajszych kwalifikacjach aż 11 zawodnikom, czyli ponad połowie stawki, skasowano czas okrążenia za opuszczenie granic pętli Silverstone wszystkimi czterema kołami i zyskanie tym sposobem przewagi. Prawie w każdym przypadku chodziło o wypadnięcie z zakrętu Copse, przed czym FIA wcześniej specjalnie ostrzegła kierowców. Robienie tego w wyścigu również ma nie uchodzić na sucho.

Ricciardo, któremu anulowano czas w Q3 i zdegradowano z 7. na 10. miejsce wskazuje, dlaczego nie rozwiązano problemu przykryciem wyasfaltowanego pobocza na zewnętrznej łuku nawierzchnią spowalniającą bolid.

„Sugerowałbym zastosowanie tam środka zapobiegawczego - wysypania pobocza żwirem, albo położenia większego pasa sztucznej trawy". - powiedział. „Wiało, ale nie będę robił z tego wymówki. Nawet bez wiatru wykorzystujesz każdy centymetr nawierzchni.

„Pilnowanie przestrzegania granic toru będzie trudne. Jeżeli zobaczę, że ktoś wyjechał, zgłoszę to przez radio, inni na pewno będą robić tak samo.

„W wyścigu jak w kwalifikacjach będziemy stąpać po cienkim lodzie. W czasówce na ostatnim okrążeniu pojechałem już nieco zbyt pazernie". Podobnie sprawę widzi Valtteri Bottas.

„Każdy chciał lepszego rozwiązania, spowolnienia czymś bolidu, jeśli pojedziesz za szeroko". - mówił kierowca Williamsa.

„Wypadając z tego zakrętu zyskujesz czas, co nie jest idealną sytuacją. To tylko tysięczne sekundy, ale wszystkie mają znaczenie. Rozumiem, że w wyścigu też będziemy ponosić konsekwencje.

„Jeżeli wypadniesz z toru i zyskasz przewagę, natychmiast dostaniesz karę".

Pastor Maldonado, któremu jako jedynemu skasowano czas dwukrotnie, zwrócił uwagę, że rozwiązanie problemu proponowane przez Ricciardo czy Bottasa zastosowano z powodzeniem już w poprzednim GP Austrii na torze Red Bull Ring.„Gdy tylko opuścimy tor na milimetr, trafiamy pod lupę sędziów". - irytował się Wenezuelczyk. „Powinni byli położyć więcej sztucznej trawy i bylibyśmy spowalniani. Tak jak w Austrii. W poprzednim sezonie wszyscy jechali tam szeroko na przedostatnim zakręcie, w tym położono sztuczną trawę i już nikt tego nie robił".

Jednak są i tacy, którym kasowanie czasów nie przeszkadzało.„FIA powiedziała, że będzie zero tolerancji i zgadzam się z tym stuprocentowo". - oznajmił zespołowy kolega Ricciardo z Red Bulla, Daniił Kwiat. „Tak powinno być". - dodał Rosjanin.

Sebastian Vettel, który rok temu donosił na Silverstone na przekraczanie granic toru przez Fernando Alonso, nie obawia się rygoru w wyścigu.„Na pierwszym okrążeniu też pojechałem szeroko, ale potem pokonywałem ten zakręt już dobrze. Ostatecznie można się nauczyć to robić - wszyscy mogą". - powiedział.